Amerykański senator o "polskim obozie koncentracyjnym"
Republikański senator Sam Brownback ze
stanu Kansas użył w wystąpieniu w Senacie,
określenia "polski obóz koncentracyjny" podczas przesłuchań
decydujących o zatwierdzeniu Christophera Hilla na stanowisko
ambasadora USA w Iraku.
22.04.2009 | aktual.: 22.04.2009 02:40
Brownback użył obraźliwego dla Polski sformułowania w wypowiedzi nawiązującej do pokazanego w niedzielę w telewizji CBS filmu o Irenie Sendler, która w czasie wojny uratowała 2500 dzieci z Getta Warszawskiego. Jak wynikało jednak z jego słów, filmu nie zrozumiał, albo w ogóle go nie obejrzał.
- Był wczoraj wieczorem nowy film zrobiony za sprawą grupy uczennic z Kansas. Znalazły one panią, która przeszła przez polski obóz koncentracyjny, a właściwie obóz internowania, który zbudowali w mieście, takie slumsy. Uratowała trochę sierot. To była piękna historia o strasznej sytuacji - powiedział dosłownie senator (cytat za stenogramem).
W latach 90. cztery uczennice ze szkoły średniej w Kansas wystawiły wraz ze swym nauczycielem sztukę teatralną o Irenie Sendlerowej, wydobywając jej postać z zapomnienia. Nie ratowała ona jednak tylko sierot, a głównie dzieci z rodzin żydowskich z getta, powierzone jej przez rodziców.
Brownback nawiązał do Holocaustu, ponieważ w tym tygodniu przypada 66 rocznica powstania w Getcie Warszawskim.
Porównał poza tym eksterminację Żydów do obozów koncentracyjnych w Korei Północnej, gdyż przesłuchiwany przed komisją Christopher Hill był do niedawna specjalnym wysłannikiem rządu USA ds. Korei.
Obraźliwa wobec Polski wypowiedź Brownbacka wywołała protest Polonii. W liście do Brownbacka, działacz z waszyngtońskiego oddziału Kongresu Polonii Amerykańskiej, Andrzej Drozd, domaga się od senatora przyznania się do błędu na forum Senatu.