"Amerykański niszczyciel na polskiej ziemi". Baza w Redzikowie otwarta
W środę w Redzikowie miało miejsce uroczyste otwarcie amerykańskiej bazy antyrakietowej. - Amerykański niszczyciel na polskiej ziemi staje się faktem - mówił podczas ceremonii wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
13.11.2024 | aktual.: 13.11.2024 21:21
Po 8 latach budowy, a po 16 od podjęcia decyzji o powstaniu bazy w środę w pomorskim Redzikowie amerykański obiekt wojskowy w końcu został otwarty. Na uroczystości pojawił się m.in. prezydent Andrzej Duda, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, szef BBN Jacek Siewiera, a także admirał Stuart Munsch, dowódca US Navy w Europie i Afryce.
Polska ważnym partnerem USA
Formalnie zarządcą bazy jest amerykańska marynarka wojenna US Navy, której żołnierze stacjonują już na miejscu w Redzikowie. Wyposażona w system przeciwrakietowy Aegis Ashore baza w Redzikowie stanowi część amerykańskiej tzw. tarczy antyrakietowej zaprojektowanej przede wszystkim do przeciwdziałania zagrożeniu atakami balistycznymi z Iranu. W skład tarczy wchodzi m.in. analogiczna baza w rumuńskim Deveselu, radar w Turcji i centrum dowodzenia w Niemczech.
Uroczysta oprawa jest w związku z tym zrozumiała. - Ten wysunięty ku morzu system jest wyrazem umocnienia takiej wspólnej, opartej na czynnej współpracy obrony. (...) Celem jest wolność, bezpieczeństwo i stabilność całej Europy - stwierdził podczas ceremonii amerykański admirał Stuart Munsch.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zadowolenia nie krył także przemawiający po dowódcy US Navy w Europie i Afryce prezydent Andrzej Duda, który podkreślił, że USA są gwarantem bezpieczeństwa Rzeczypospolitej i całego NATO.
- Możemy z całą pewnością powiedzieć, że Stany Zjednoczone rzeczywiście obecnie również w tym znaczeniu czysto fizycznym są gwarantem bezpieczeństwa Rzeczypospolitej, tak jak i całego Sojuszu Północnoatlantyckiego, dziś w dobie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, przede wszystkim jego wschodniej flanki - powiedział Duda.
Prezydent przypomniał przy tym, że nad Wisłą stacjonuje - w rozmaitych lokalizacjach - już ok. 10 tys. amerykańskich żołnierzy. - I nie tylko w tym sensie militarnym wewnątrz Sojuszu, ale także w tym sensie politycznym, z całą pewnością można powiedzieć, że relacje pomiędzy Polską a USA są najlepsze w historii - podkreśliła głowa państwa.
"Amerykański niszczyciel na polskiej ziemi"
Głos w Redzikowie zabrał także wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, który zwrócił uwagę na wyjątkowość projektu Aegis Ashore. - Amerykański niszczyciel na polskiej ziemi stał się faktem - wskazał szef MON. Polityk PSL podkreślił przy tym, że otwarcie bazy powoduje, że obecność amerykańskich żołnierzy w Polsce de facto staje się "wieczna", a samo otwarcie to "kamień milowy w dziedzinach obronności przeciwrakietowej i obronności powietrznej dla wszystkich państw NATO, dla Europy i Stanów Zjednoczonych".
- Obecne konflikty, trwająca wojna w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie pokazują, jak ważna jest obrona powietrzna, obrona przeciwrakietowa. Amerykańska baza na polskiej ziemi, w strukturach Sojuszu Północnoatlantyckiego na mocy postanowień ze szczytu NATO w Waszyngtonie w 2024 roku staje się faktem. Dzięki temu Polska staje się częścią najbardziej skutecznej, największej obrony powietrznej na świecie - dodał Kosiniak-Kamysz.
Także ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski zapewnił w swoim wystąpieniu o trwałości sojuszu Warszawy i Waszyngtonu. - Polska jest niezwykle odpowiedzialnym sojusznikiem, przyjacielem i współpracownikiem Stanów Zjednoczonych - powiedział i wskazał, że prezydent-elekt Donald Trump "jest przyjacielem Polski".
- Polskę i USA dzielą ponad dwa wieki wspólnej historii. Polacy walczyli w imię amerykańskiej wolności, a Amerykanie w imię polskiej. Dzisiaj możemy cieszyć się wspólną wolnością i wspólnie będziemy jej bronić - podkreślił dyplomata.
Brzezinski, który jako jedyny z oficjeli wyszedł do zgromadzonych na miejscu dziennikarzy, zapewnił ponadto, że Polska może czuć się bezpieczna, także w obliczu zapowiedzi Moskwy, o "reakcji odwetowej" wobec otwarcia bazy w Redzikowie. - Polska jest bezpieczna. Polska jest zabezpieczona - odparł pytany.
Głos w Redzikowie zabrał także minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który przypomniał też, że umowę dotyczącą powstania tej bazy podpisał, jako minister spraw zagranicznych, 20 sierpnia 2008 r. z amerykańską sekretarz stanu Condoleezzą Rice - w obecności prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska. - Było to kilkanaście dni po rosyjskiej inwazji na Gruzję, i nie był to przypadek - zaznaczył.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił przy tym, że baza w Redzikowie powstała przy zmieniających się rządach w USA i w Polsce, co oznacza, że "jest pomnikiem nie tylko sojuszu polsko-amerykańskiego, ale także sojuszu polsko-polskiego". - Rosja znowu najeżdża swojego sąsiada, więc ta polska jedność - wbrew podziałom politycznym - jest tym ważniejsza - podkreślił minister.
Z Redzikowa Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski