Amerykański gigant kusi Totalizatora
GTech, który jest już kontrahentem Totalizatora Sportowego, zaproponował mu wejście na rynek zakładów bukmacherskich - wynika z informacji "Pulsu Biznesu".
07.09.2006 | aktual.: 07.09.2006 07:22
W tym celu ma być powołana nowa spółka. Korzystałaby z sieci monopolisty. A Totalizatorowi nowe źródła wpływów przydałyby się jak nigdy, twierdzi gazeta. Wartość naszego rynku bukmacherskiego ocenia się na 650 mln zł.
Z fragmentów strategii Totalizatora Sportowego, do których udało się dotrzeć "Pulsowi Biznesu" wynika, że tylko w pierwszym etapie nowa spółka miałaby otworzyć 500-600 punktów obstawiania zakładów bukmacherskich. To bardzo dużo, zważywszy, że wszystkich sześć działających na tym rynku firm (Profesjonał, Totolotek Toto-Mix, Betako, STS, Millenium i Tipsport) ma łącznie blisko 1500 punktów.
W bukmacherce Totalizatorowi Sportowemu nie będzie jednak łatwo, twierdzą specjaliści. Tradycyjne firmy są coraz mocniej atakowane przez serwisy internetowe, zarejestrowane w rajach podatkowych. Z usług blisko 20 polskojęzycznych stron oferujących internetowy hazard korzysta już ponad 200 tys. klientów, którzy w tym roku wydadzą w sieci co najmniej 100 mln zł.
Choć CBŚ i eksperci ostrzegają, że internetowy hazard to furtka do prania pieniędzy, Ministerstwo Finansów i Prokuratura Krajowa nadal chowają głowę w piasek. Ich działania sprowadzają się do stwierdzenia: to bezprawie - uważa "Puls Biznesu". (PAP)