Amerykańska Polonia oburzona artykułem ośmieszającym Polaków
Wzburzenie Polaków w metropolii
nowojorskiej wywołał artykuł napisany przez Davida Langlieba
pracownika Departamentu Parków i Rekreacji miasta Nowy Jork, który
w wulgarny sposób ośmiesza Greenpoint i mieszkającą tam Polonię.
04.11.2006 | aktual.: 27.07.2007 13:03
W obronie Polonii wystąpiło dwóch radnych miasta Nowy Jork, a także nowojorskie dzienniki "Daily News" i "New York Sun". W piątkowych wydaniach opublikowały one artykuły informujące o skandalicznym tekście Langlieba, który jest zatrudniony na stanowisku menedżerskim w Departamencie Parków i Rekreacji.
Alex Storożyński, znany amerykański dziennikarz polskiego pochodzenia i laureat nagrody Pulitzera zażądał w emailu wysłanym do szefa Departamentu Parków i Rekreacji - Adriana Benepe zwolnienia z pracy autora kontrowersyjnego tekstu. To oburzające, by pracownik Departamentu Parków napisał coś takiego. (...) Słowa 'głupi', czy 'robactwo' w odniesieniu do Polaków są nie do przyjęcia. Dlatego należy go wyrzucić z pracy za ten obrzydliwy pokaz uprzedzenia rasowego.
Kontrowersyjny artykuł ukazał się w jesiennym wydaniu pisma dla absolwentów uczelni Haverford College. Langlieb ocenia, że Greenpoint jest "brzydszy niż debile, którzy tam pracują". Mieszkańców polskiej dzielnicy ocenia mianem "robactwa", które "powinno się stąd wyprowadzić".
Spytałem polskiego sklepikarza, czy słyszał o Polaku, który chciał zatankować samochód jadąc na wstecznym biegu. Sklepikarz nie usłyszał pytania, gdyż tego ranka przypadkowo założył sobie majtki na głowę i guma zatkała mu uszy- napisał autor kontrowersyjnego tekstu.
Z protestem do władz Haverford College wystąpili m.in. John Micgiel, profesor polskiego pochodzenia na prestiżowej Columbia University, a także Stefan Komar, jeden z liderów Stowarzyszenia Pułaskiego przy nowojorskiej policji (NYPD).
David Langlieb, który od roku mieszka na Greenpoincie, w wypowiedzi dla "Daily News" bronił swojego artykułu określając go jako satyrę. Nie mam żadnych uprzedzeń, a jedynie miłość i upodobanie dla polskiej społeczności - oświadczył.
Nie da się usprawiedliwić słowem satyra faktu, że ktoś jest znieważony. Określeń robactwo i podludzie wobec Polaków i Żydów używali naziści - ripostował Frank Milewski, szef Kongresu Polonii Amerykańskiej na stan Nowy Jork.
John Liu, radny miejski, w oświadczeniu uznał, że tekst Langlieba jest "wypowiedzią nienawiści", która "ostatecznie prowadzi do przemocy wobec ludzi". Liu zaapelował do burmistrza Nowego Jorku, by "pracownicy urzędu miasta musieli odpowiadać za sformułowania prowadzące do podziałów i stwarzające mylne stereotypy wobec ważnej części społeczności Nowego Jorku".
Rzecznik Departamentu ds. Parków stwierdził, że tekst Langlieba jest wyrazem jego prywatnych poglądów. Z kolei rzecznik Haverford College, John Van Ness stwierdził, że tekst był napisany niezręcznie i wymagane jest powołanie doradczego komitetu redakcyjnego pisma. Ness poinformował, że uczelnia nie będzie przepraszać za kontrowersyjny tekst.
Paweł Maciąg