Amerykanin o złamanym sercu
Czy Hitler był naprawdę demonicznym szaleńcem, a Churchill i Roosevelt to mężowie stanu, którzy stawili mu czoło? Nicholson Baker, autor książki "Human Smoke" przegląda stare gazety i stawia pytania, na które historycy II wojny światowej boją się odpowiadać.
31.03.2008 | aktual.: 31.03.2008 12:54
Rozm. Thomas Steinfeld
Opublikował pan dotychczas siedem powieści, z których kilka odniosło spory sukces, wiele esejów, dwa albumy oraz książkę publicystyczną „Double Fold” o dość osobliwym traktowaniu archiwów prasowych w bibliotekach oraz pana sprzeciwie wobec tego. Najnowsza „Human Smoke” to książka historyczno-polityczna o początku II wojny światowej. Jak doszło do jej napisania?
Nicholson Baker: „Human Smoke” stanowi kontynuację mojej pracy nad archiwum prasowym, bo wtedy nauczyłem się, jak czytać gazety oraz że prawda kryje się w oczywistościach. Ale istnieje jeszcze jeden element łączący obie te książki. Po „Double Fold” zacząłem pisać o tajnym wydziale Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych. W wydziale tym, którym opiekują się tajne służby, czytano prasę z innych krajów. Zajmowali się tym intelektualiści zagranicznego pochodzenia w celu identyfikacji celów dla amerykańskich bomb i rakiet. Nazwano to „targetingiem”. Musiałem przerwać pracę nad tą książką, gdy uświadomiłem sobie, że nie miałem pojęcia, czym naprawdę jest wojna. „Human Smoke” jest próbą zapełnienia tej luki.
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".