Amerykanie "zszokowani" po decyzjach Trumpa. Nawet jego wyborcy mają dość
- Przy kawie, obiedzie, na przystanku, w sklepie - wszyscy mówią tylko o Trumpie. Mimo że to region, w którym wygrał wybory, ludzie są zszokowani. Znamy nawet wyborców, którzy wprost żałują swojej decyzji. Trump miał dać stabilizację, a dał niepokój - mówi WP Darla Johns z Karoliny Południowej. Wielu Amerykanów jest zbulwersowanych decyzją o nałożeniu ceł na liczne kraje.
Administracja Donalda Trumpa nałożyła cła na liczne kraje, m.in. na państwa Unii Europejskiej, w tym Polskę. Stawki są różne. Na przykład na Chiny nałożona zostanie stawka 34 proc., na Unię Europejską - 20 proc., Japonię - 23 proc., Indie - 26 proc.
Biały Dom tłumaczy, że sugerował się wysokością ceł w poszczególnych państwach. Ale, jak zauważyli komentatorzy, najwyraźniej zdecydował prosty wzór, który nie ma nic wspólnego z opłatami celnymi. O komentarz do tej decyzji zapytaliśmy mieszkających w USA Polaków.
Mieszkańcy Chicago w rozmowie z WP nie ukrywają, że taka decyzja była dla nich dużym zaskoczeniem. - Dochodzimy do punktu, w którym nie wiemy, co przyniesie dany dzień. Każda kolejna decyzja Trumpa jest coraz bardziej szalona i nieprzemyślana - mówi WP Wioletta Kozlowska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
WP News wydanie 01.04
"Amerykanie nie mają skłonności do pamięci historycznej"
- W amerykańskich mediach jest burza, nagłówki krzyczą o rozpoczęciu wojny celnej. My już sami nie wiemy, co mamy o tym myśleć. Nie podoba nam się, że idziemy na wojnę z innymi krajami. Trump ma już dość wrogów - podkreśla kobieta.
Pani Wioletta zaznacza, że Amerykanie nie mają skłonności do pamięci historycznej. - Gdy Trump chwali cła z lat 30. poprzedniego wieku, to oni to przyjmują. Nikt nie pamięta, że doprowadziły do zapaści handlowej i kryzysu gospodarczego - zaznacza.
Podobne refleksje snuje w rozmowie z Wirtualną Polską Darla Johns z Karoliny Południowej. Amerykanka polskiego pochodzenia twierdzi, że amerykańskie cła mogą spowodować poważne problemy na świecie i w relacjach z innymi krajami.
- To jego kolejny eksperyment, z którego nie wiadomo, co wyniknie. Amerykanie są zmęczeni brakiem stabilizacji na świecie. Tego typu decyzje tylko pogłębiają niepokój - mówi Darla.
PRZECZYTAJ TAKŻE: "10 mld złotych." Tusk podaje szacunki ws. amerykańskich ceł
- Nie pamiętam, by kiedykolwiek wcześniej sytuacja i nastroje w kraju były aż tak niestabilne - dodaje. Mieszkanka stanu Karolina Południowa zaznacza, że w tym regionie wybory wygrał Donald Trump, ale po kilku miesiącach wątpliwości co do tego wyboru mają nawet osoby, które na niego głosowały.
- Przy kawie, obiedzie, na przystanku, w sklepie - wszyscy mówią tylko Trumpie. Mimo że to jego region, ludzie są zszokowani. Niewiele jest zwolenników, którzy bez refleksji przyjmują jego słowa. Znamy nawet wyborców republikanów, którzy wprost żałują swojej decyzji. Trump miał dać stabilizację, a dał niepokój. To widać w każdym kolejnym ruchu i decyzji - podsumowuje nasza rozmówczyni.
Dla Amerykanów, z którymi rozmawiamy najbardziej niepokojący ruch Trumpa to zdenerwowanie Chin. Obywatele Polski mieszkający na stałe w USA twierdzą, że odpowiedź ze strony Pekinu będzie stanowcza. "Byle tylko nie spowodowało to globalnej wojny", "niedługo cały świat będzie wściekły na Trumpa", "Nigdy wcześniej nie byliśmy tak blisko globalnego konfliktu" - to kolejne wiadomości, które otrzymujemy od mieszkańców Stanów Zjednoczonych.
Wzór Trumpa. "Głupie i zwodnicze"
Administracja Trumpa argumentuje swoje decyzje tym, że wszystkie te kraje same nakładają cła na amerykańskie towary. Problem w tym, że stawki, jakie według Białego Domu nakładają te państwa, nie odzwierciedlają rzeczywistości. Na przykład - według Trumpa - unijne cła na produkty z USA wynoszą 39 proc., co nie pokrywa się z rzeczywistością.
Na czym więc polega logika Amerykanów? Jak zauważa dziennikarz James Surowiecki, wszystko wskazuje, że rzekome stawki ceł, jakie inne kraje miałyby nakładać na towary z USA, to po prostu... iloraz deficytu handlowego Stanów Zjednoczonych i wartości importu do USA z danego państwa.
Więcej na ten temat przeczytasz tutaj:
Joanna Zajchowska, dziennikarka Wirtualnej Polski