Amerykanie zbombardowali Faludżę
Amerykańskie samoloty, wspomagane czołgami, zbombardowały Faludżę; doszło też do wymiany ognia między siłami amerykańskimi a bojownikami irackimi na wschodnich krańcach miasta i drodze prowadzącej z Bagdadu przez Faludżę do Jordanii - podała agencja AP, powołując się na świadków.
28.08.2004 | aktual.: 28.08.2004 19:22
Bomby spadły na wschodnią dzielnicę al-Askari oraz tereny przemysłowe wokół wjazdu do miasta od strony wschodniej. Zniszczeniu uległy co najmniej cztery domy, widziano też ludzi spieszących w stronę szpitala.
Rzecznik amerykańskiej piechoty morskiej ppłk Thomas V. Johnson powiedział, że amerykańskie oddziały zostały zaatakowane na skraju Faludży.
Według świadków naloty rozpoczęły się o godzinie 19 czasu lokalnego (17 czasu polskiego) i trwały jeszcze godzinę później. Widać było wznoszący się w górę dym i rozświetlający niebo ogień po wybuchach.
Zdaniem Johnsona, jeden z pożarów wznieconych przez bomby może świadczyć o tym, że zniszczeniu uległ duży magazyn broni.
Lotnictwo i artyleria USA regularnie atakują cele w tym sunnickim mieście, położonym 65 km na zachód od Bagdadu.
Dzień wcześniej amerykańskie samoloty atakowały te same rejony Faludży; w podczas nalotów zginęły trzy osoby, a 13 zostało rannych - podały źródła medyczne. Jak poinformowało wojsko, amerykański samolot użył w piątek pocisków rakietowych, żeby zniszczyć w Faludży działko przeciwlotnicze, zamontowane na ciężarówce. W środę naloty na Faludżę trwały ponad dwie godziny.