Amerykanie uczcili ofiary 11 września w 5. rocznicę zamachów
W Nowym Jorku i Waszyngtonie odbyły się uroczyste obchody 5. rocznicy ataku terrorystycznego na USA z 11 września 2001 r.
11.09.2006 | aktual.: 11.09.2006 19:58
Samoloty pasażerskie porwane tego dnia przez agentów Al-Kaidy uderzyły w wieżowce World Trade Center na nowojorskim Manhattanie i w budynek Pentagonu w Waszyngtonie. Czwarty samolot, który leciał w kierunku Białego Domu albo Kapitolu w Waszyngtonie, rozbił się w Pensylwanii, kiedy pasażerowie próbowali wyrwać stery z rąk porywaczy. Zginęło w sumie prawie 3000 osób.
Zobacz także galerię:
5. rocznica ataków na WTC
Zgodnie z ustaloną już tradycją, w Strefie Zero w Nowym Jorku - w miejscu, gdzie runęły wieże WTC - odczytano nazwiska wszystkich 2747 ofiar ataku terrorystycznego w tym mieście. Dokładnie o godz. 8.46, a następnie o 9.03 - kiedy samoloty staranowały oba budynki - uczczono pamięć ofiar minutami ciszy.
Kolejnymi chwilami milczenia uczczono momenty zawalenia się budynków WTC - o godz. 9.59 i następnie o 10.27. Podczas uroczystości przemawiali burmistrz miasta Michael Bloomberg i gubernator stanu Nowy Jork Michael Pataki.
Prezydent George W. Bush jeszcze poprzedniego dnia, w towarzystwie małżonki Laury, burmistrza Bloomberga i byłego burmistrza Rudy'ego Giulianiego - który kierował akcją ratowniczą 11 września 2001 roku - złożył hołd ofiarom w Strefie Zero.
Bush uczestniczył też w nabożeństwie żałobnym w pobliskiej kaplicy kościoła episkopalnego św. Pawła i odwiedził siedzibę miejscowej straży pożarnej. Po zamachu 11 września zginęło ponad 330 strażaków, którzy starali się bohatersko ratować ludzi uwięzionych w wieżach WTC.
W poniedziałek Bush nadal przebywał w Nowym Jorku, spotykając się z rodzinami ofiar.
W Waszyngtonie tego dnia ceremonia rocznicowa odbyła się pod budynkiem Pentagonu. Miała charakter zamknięty - wzięli w niej udział tylko pracownicy resortu obrony i rodziny ofiar. Śpiewano pieśni religijne i patriotyczne.
W wygłoszonym tam przemówieniu minister obrony Donald Rumsfeld przypomniał, że atak 11 września był tylko jednym z wielu, choć największym z ataków terrorystycznych przeprowadzonych przez islamskich ekstremistów. Wspomniał także inne zamachy za granicą.
Podkreślił konieczność jedności społeczeństwa w wojnie z terroryzmem. W wyraźnej aluzji do wojny w Iraku powiedział też, że "należy zawsze dać wojsku kredyt zaufania".
Podobne akcenty polityczne znalazły się też w przemówieniu wiceprezydenta Dicka Cheneya. Opozycja nie pozostała dłużna - poniedziałkowy "New York Times" w artykule redakcyjnym poświęconym rocznicy skrytykował Busha za wojnę w Iraku i wypomniał mu nieschwytanie Osamy bin Ladena.
Uroczystość poprzedził także w stolicy tradycyjny już "Marsz wolności" - pochód patriotyczny, który przeszedł od Mallu - wielkiego placu-trawnika przed Kapitolem w centrum miasta - do Pentagonu.
Głównym uroczystościom towarzyszyły liczne inne imprezy rocznicowe. W Nowym Jorku odbyły się koncerty i nabożeństwa ekumeniczne. Wieczorem (czasu lokalnego) na wyspie Staten Island zapalone zostaną reflektory, których promienie zarysują na niebie kształt zburzonych wież WTC.
Media od rana relacjonują na żywo obchody, przeplatając transmisje fragmentami dramatycznych relacji sprzed pięciu lat. Gazety pełne są wspomnień i refleksji. Podkreśla się, że znaczna część Amerykanów - zwłaszcza w Nowym Jorku - nie wydobyła się jeszcze z psychicznej traumy po tragicznym doświadczeniu 11 września.
Tomasz Zalewski
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl