Amerykanie sprawdzają, co zbombardować w Iranie
Amerykańskie służby wywiadowcze od sześciu
miesięcy poszukują w Iranie podejrzanych instalacji wojskowych i
wybierają cele ewentualnych przyszłych bombardowań - napisał na łamach tygodnika "The New Yorker" amerykański dziennikarz śledczy Seymour Hersh.
Jak napisał dziennikarz, powołując się na informacje uzyskane od oficerów wywiadu USA, Iran po ofensywie w Iraku jest kolejnym strategicznym celem Stanów Zjednoczonych.
Według Hersha, administracja prezydenta George'a W. Busha co najmniej od połowy 2004 roku zezwala na tajne operacje wojskowe w Iranie, których celem jest zbieranie informacji na temat prawdopodobnych miejsc ukrycia broni nuklearnej lub chemicznej.
Minister obrony USA Donald Rumsfeld i jego zastępca Paul Wolfowitz uważają, że irański reżim nie jest w stanie oprzeć się amerykańskiej ofensywie militarnej i jej ulegnie - pisze dalej Hersh.
Dodaje, że oprócz Iranu, amerykańscy agenci infiltrują również 10 innych krajów na Bliskim Wschodzie i w Południowej Azji.
W 2002 roku prezydent Bush w kluczowym przemówieniu zaliczył Iran - obok Korei Północnej i Iraku - do "osi zła". Tworzące ją kraje mają rozwijać zbrojenia jądrowe oraz inne rodzaje broni masowej zagłady.
Seymour Hersh był autorem serii artykułów demaskujących w 2004 roku skandal w irackim więzieniu Abu Ghraib, gdzie amerykańscy żołnierze znęcali się nad więźniami.