Amerykanie pozostaną w Nadżafie
Piechota morska USA bezterminowo zawiesiła planowane na ten tydzień przekazanie rejonu miasta Nadżaf siłom międzynarodowym pod polskim dowództwem - podała agencja AP, powołując się na amerykańskie władze wojskowe.
01.09.2003 | aktual.: 01.09.2003 13:37
Zawieszenie przez Amerykanów terminu przekazania rejonu miasta Nadżaf siłom międzynarodowym pod polskim dowództwem nie ma związku z piątkowym zamachem w tym mieście ani z polskimi przygotowaniami do przejęcia kontroli nad tym rejonem - powiedział płk Adam Stasiński z biura prasy i informacji MON.
Nieoficjalnie PAP dowiedziała się, że za opóźnienia odpowiedzialne jest jedno z państw międzynarodowej dywizji, które nie zdążyło zakończyć wszystkich formalności związanych z przejęciem odpowiedzialności za rejon Nadżaf.
W piątek w zamachu bombowym w Nadżafie zginął jeden z głównych religijnych przywódców irackich szyitów, ajatollah Mohammed Bakir al-Hakim. Zamachu dokonano w momencie, gdy po świątecznych modłach ajatollah opuszczał meczet Alego. W meczecie tym, stanowiącym jedno z najważniejszych szyickich sanktuariów, pochowany jest duchowy protoplasta szyizmu Ali - kuzyn i zięć proroka Mahometa.
Rzecznik 1 batalionu 7 pułku piechoty morskiej (1st Battalion, 7th Marines), major Rick Hall powiedział agencji AP, że przekazanie tego terenu siłom międzynarodowym pod polskim dowództwem zostało bezterminowo zawieszone. "Chcemy teraz pozostać tutaj i pomóc na tyle, na ile jest to możliwe" - zaznaczył Hall.
Według niego, aktualny bilans ofiar zamachu to 125 zabitych i 142 rannych. Hall poinformował również, że władze irackie przekazały siłom amerykańskim dwóch ludzi, podejrzewanych o związki z zamachem.