Amerykanie polowali na Polańskiego w Austrii, ale stchórzyli
Amerykańscy prokuratorzy bacznie obserwowali pobyt Romana Polańskiego w Austrii i rozważali zatrzymanie go tam jeszcze przed wyjazdem reżysera do Szwajcarii - pisze agencja Associated Press, powołując się na uzyskane dokumenty.
Publiczne dokumenty, do jakich dotarła AP w USA wskazują, że urzędnicy w Los Angeles ustalili, iż Polański 23 września wymeldował się z jednego z austriackich hoteli.
Amerykańscy urzędnicy rozważali możliwość wystosowania nakazu aresztowania Polańskiego do rządu austriackiego, ale mieli wątpliwości co do tego, na ile "przyjaźnie" zareaguje on na wniosek o ekstradycję.
Ostatecznie zdecydowali się poczekać na przylot Polańskiego do Szwajcarii.
Dyskusja na temat ewentualności zatrzymania Polańskiego w Austrii odbyła się trzy dni przed zatrzymaniem go w Zurychu.
Polański został zatrzymany 26 września na lotnisku w Zurychu i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku.
Wymiar sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych zarzuca mu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem rozpoczętego przeciwko Polańskiemu postępowania karnego zbiegł on do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.