Amerykanie po kaszubsku
Kaszubskie wesele pary z Ameryki na bytowskim zamku! To żadna fantazja. Para ze Stanów Zjednoczonych postanowiła wyprawić wesele właśnie w Bytowie i to w stylu kaszubskim, a jako miejsce wybrali zamek.
04.03.2005 | aktual.: 04.03.2005 08:45
Uroczystość ma przygotować restauracja „Zamkowa”, ale właściciel nie zdradza żadnych szczegółów. Jak twierdzi nie został do tego uprawniony. Nie wiadomo skąd przyjadą młodzi i ich goście. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że są to mieszkańcy Winony, partnerskiego miasta Bytowa i - co chyba najważniejsze - najbardziej kaszubskiego miasta w Stanach Zjednoczonych. Tam ponad połowa mieszkańców przyznaje się do kaszubskich korzeni. Teraz wielu szuka swoich rodzin na Kaszubach. Nic więc dziwnego, że znaleźli się też chętni na zabawę w Bytowie. W końcu we wspomnieniach wielu winończyków stale przewija się jedyny na Kaszubach zamek.
Roman Szymański, zarządca kompleksu zamkowego o samym weselu wie niewiele. - Mogę potwierdzić, że zarezerwowano u mnie dziedziniec zamkowy na 2 lipca - mówi. - Nie wiem kto będzie się tam bawił. Wiem jedynie, że będą to Amerykanie. Na gości zza oceanu wrażeń może być aż za dużo. Wystarczy sama ponad 500-letnia warownia, a do tego dyby, rycerze, pojedynki na miecze i topory i wystrzały z hakownic. No i w końcu kaszubskie zwyczaje i kuchnia kaszubska. Amerykanie przyzwyczajeni do fast-foodów mogą przeżyć szok. Czernina, rosół z węgorza czy szmurowana wieprzowina to dla nich zupełna egzotyka. A do tego jeszcze też nazwy: prażnica, pomuchel czy ferkase. Amerykanie będą zapewne zachwyceni. Może gdy pójdzie odpowiednia wieść po Stanach Bytów stanie się takim weselnym Las Vegas. Bo tu i taniej, ale i nie tak strasznie daleko.
Leszek Literski