Amerykanie oskarżeni o maltretowanie jeńców irackich
Sześciu amerykańskich żołnierzy wojsk
lądowych w Iraku zostało oskarżonych o dręczenie i poniżanie
jeńców w więzieniu koło Bagdadu, co miało ich skłonić do zeznań.
W środę wieczorem w popularnym programie telewizji CBS "60 Minutes II" pokazano zdjęcia wydające się potwierdzać część zarzutów, które Pentagon bada od stycznia. Rozważa się postawienie winnych przed sądem wojskowym. Decyzja w tej sprawie należy do dowódcy wojsk w Iraku, generała Ricardo Sancheza.
Jak można się było dowiedzieć z programu telewizji CBS, amerykańscy żołnierze-rezerwiści zmuszali m.in. pojmanych Irakijczyków do rozebrania się i symulowania przed kamerami aktów homoseksualnych.
Kazano im także wchodzić na pudła grożąc, że jeśli z nich zejdą, zostaną porażeni prądem. Zdjęcia pokazywały m.in. nagich jeńcow z zakrytą głową i przyczepionymi do ciała drutami. Poinformowano też o istnieniu fotografii pokazujących, jak jeden z jeńców jest szczuty psami.
Adwokat jednego z oskarżonych żołnierzy, Gary Myers, twierdzi, że uczyniono z nich kozłów ofiarnych, podczas gdy winni są oficerowie-ich przełożeni oraz funkcjonariusze wywiadu, którzy kazali im stosować wspomniane metody śledztwa, aby wydobyć z Irakijczyków cenne informacje.
Rzecznik dowództwa sił amerykańskich w Iraku, generał Mark Kimmitt, powiedział, że jeśli zarzuty przeciw żołnierzom się potwierdzą, to ich czyny są "niezgodne z wartościami, jakie wyznajemy jako profesjonalna armia i jako ludzie".