"Amerykanie mogą zostać, jeśli więcej zapłacą"
Prezydent Kirgistanu Kurmanbek
Bakijew powiedział, że amerykańskie oddziały mogą pozostać
w jego kraju do czasu, gdy sytuacja w pobliskim Afganistanie
całkowicie się ustabilizuje, tyle że muszą więcej zapłacić za
zajmowaną bazę.
21.09.2005 | aktual.: 21.09.2005 18:58
Wojska USA zostały skierowane do państw Azji Środkowej - regionu tradycyjnie pozostającego w sferze wpływów Rosji, gdy w roku 2001 rozpoczęła się operacja antyterrorystyczna w Afganistanie.
Bakijew powiedział, że jego kraj prowadzi rozmowy z Waszyngtonem na temat poniesienia opłat za korzystanie wojsk USA z bazy Manas. Dotychczas - według przedstawicieli kirgiskich władz - ich kraj zarabiał na Amerykanach ok. 50 mln dolarów rocznie, w co wliczano też pieniądze wydawane na miejscu przez amerykańskich żołnierzy.
W lipcu cztery poradzieckie republiki środkowoazjatyckie, a także Rosja i Chiny zażądały od Pentagonu określenia terminu wycofania swych sił z tego regionu. Uzbekistan, rozsierdzony krytyką swej polityki przez Waszyngton, sam wyznaczył Amerykanom sześciomiesięczny termin wycofania się z uzbeckiej bazy.
Cytowany przez agencję ITAR-TASS szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow zadeklarował w czasie wykładu na Uniwersytecie Stanforda, że Rosja uznaje "prawomocne interesy" USA na obszarze poradzieckim, ale stosowane przez Amerykanów metody powinny być "zrozumiałe" i "przejrzyste".