Amerykanie już wybierają prezydenta
Długie kolejki ustawiają
się od poniedziałku przed niektórymi lokalami wyborczymi na
Florydzie, gdzie podobnie jak w części pozostałych 49 stanów USA
można już głosować w amerykańskich wyborach. W Teksasie z
możliwości wcześniejszego głosowania skorzystali rodzice
prezydenta George'a W. Busha.
Główny dzień wyborów prezydenckich, odbywających się razem z wyborami do Kongresu, nadejdzie dopiero za dwa tygodnie, 2 listopada. Jednak ustawodawstwo przeszło 20 amerykańskich stanów zezwala na wcześniejsze głosowanie, i w niektórych z nich, m.in. w Nevadzie, Ohio i Nowym Meksyku, lokale wyborcze są czynne już od kilku tygodni. W poniedziałek punkty wyborcze otwarto w Teksasie, Kolorado, Arkansas i na Florydzie.
Floryda wprowadziła wcześniejsze głosowanie dopiero po pamiętnych wyborach prezydenckich przed czterema laty, kiedy różnica głosów między rywalami wyniosła tam zaledwie 537 (na prawie 6 mln oddanych). Ponieważ od wyniku głosowania na Florydzie zależało, kto zostanie prezydentem USA, na wniosek Ala Gore'a, przeciwnika George'a W. Busha, przeliczano ręcznie około 45 tys. głosów odrzuconych tam przez maszyny do głosowania.
Kres sporom o to, który rywal okazał się górą, położył dopiero Sąd Najwyższy USA, wstrzymując miesiąc po wyborach większością 5:4 dalsze liczenie spornych głosów, co dało zwycięstwo Bushowi.
Wcześniejsze głosowanie wprowadzono na Florydzie po części po to, aby zapobiec długim kolejkom 2 listopada, ale innowacja okazała się tak popularna, że w poniedziałek w niektórych miejscowościach trzeba było czekać na swoją kolej nawet kilka godzin.
Wcześniejsze głosowanie ma także dać czas na sprawdzenie nowych, elektronicznych maszyn wyborczych i systemu komputerowego. Wyborcy, którzy nie ufają maszynom elektronicznym, mogą dostać kartki wyborcze i po wypełnieniu wysłać je pocztą. W poniedziałek w kilku powiatach Florydy były kłopoty z komputerowym systemem potwierdzania rejestracji wyborców, ale nie zanotowano skarg na działanie elektronicznych maszyn do głosowania.
W Teksasie prezydent Bush otrzymał w poniedziałek co najmniej dwa głosy. Z radością głosujemy na naszego syna - powiedziała Barbara Bush, matka obecnego prezydenta USA, która zjawiła się w lokalu wyborczym w Houston razem z mężem, byłym prezydentem George'em Bushem seniorem.
Dwaj współzawodnicy, prezydent Bush i kandydat Demokratów John Kerry zjawili się w poniedziałek na Florydzie. Kerry spędził tam cały dzień, zachęcając swych zwolenników do wczesnego głosowania, a Bush przybył z podobnym apelem pod koniec dnia i pozostał na Florydzie we wtorek.
Dwa tygodnie przed głównym dniem wyborów sondaże pokazują, że wynik walki o Biały Dom jest wciąż sprawą otwartą. Część sondaży nie daje żadnemu rywalowi przewagi wykraczającej poza granicę błędu statystycznego, a w innych nieznaczną przewagę ma Bush. Jednak - jak zauważa agencja Reutera - szereg niedawnych sondaży pokazuje, że poparcie dla Busha nie przekracza 50%. Taki wskaźnik, jeśli utrzymuje się pod koniec kampanii, jest często dla urzędującego prezydenta zapowiedzią kłopotów.