Ameryka nie ekscytuje się wyborami w Polsce
W Stanach Zjednoczonych wybory prezydenckie w Polsce zostały prawie niezauważone. Jedną z nielicznych gazet, które zamieściły korespondencję z Warszawy, jest dziennik "The Wall Street Journal".
11.05.2015 | aktual.: 11.05.2015 06:47
Korespondent "The Wall Street Journal" pisze, że zwycięstwo Andrzeja Dudy w pierwszej turze wyborów może zapowiadać zmianę warty na największym rynku wschodzącym Unii Europejskiej. Gazeta twierdzi, że kiepski wynik urzędującego prezydenta jest złym zwiastunem dla rządzącej w Polsce Platformy Obywatelskiej przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
"The Wall Street Journal" zauważa jednak, że obie główne partie w Polsce mają podobne stanowisko w sprawie państwowej kontroli nad strategicznymi sektorami gospodarki, w sprawie podatków i w sprawie ograniczenia roli firm prywatnych w systemie emerytalnym. Nie różnią się też w kwestii poparcia dla Ukrainy w konflikcie z Rosją i w sprawie związków osób tej samej płci.
Oglądając amerykańskie stacje telewizyjne i słuchając tutejszego radia nie można było się dowiedzieć, że w Polsce odbywały się wybory. Te portale internetowe i nieliczne gazety, które je odnotowały, ograniczyły się do depesz agencji Reutera albo Associated Press.
Natomiast rzymski dziennik "La Repubblica" donosi o niepokojącym zwrocie na prawo mówi w swym internetowym wydaniu, komentując wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w Polsce. "W najbardziej zachodnim i najbardziej liczącym się kraju środkowowschodniej Europy, należącym do UE i NATO" - podkreśla włoska gazeta.
Jak pisze "La Repubblica", w drugiej turze zmierzą się "narodowy populista" Andrzej Duda z ustępującym szefem państwa Bronisławem Komorowskim. Świadczy to - zdaniem rzymskiej gazety - o zwrocie na prawo, Andrzej Duda bowiem jest "kandydatem eurosceptyków i rusofobów" z Prawa i Sprawiedliwości.
"Na trzeciej pozycji uplasował się rockman-nacjonalista Paweł Kukiz" - dodaje dziennik. Frekwencję wyborczą, sięgającą prawie 50 procent, gazeta ocenia jako "względnie wysoką". Gdyby Bronisław Komorowski przegrał w drugiej turze - przewiduje "La Repubblica" - oznaczałoby to "kres imponującej epoki liberalnej" w Polsce, trwającej od 2007 roku. Jednocześnie - zdaniem włoskiego dziennika - proces zapoczątkowany w pierwszej turze wyborów prezydenckich mógłby mieć poważne następstwa dla Unii Europejskiej, dla Sojuszu Północnoatlantyckiego i w ogóle dla Zachodu w momencie trudnej konfrontacji z Rosją Władimira Putina.
Zobacz także: Andrzej Duda komentuje wyniki wyborów