Amantadyna. Resort zdrowia ukróci nadużywanie leku?
Ministerstwo Zdrowia przypomina, że modna w ostatnim czasie amantadyna od 1 grudnia powinna być ordynowana i wydawana w aptece wyłącznie w określonych wskazaniach. Wszystko za sprawą niepotwierdzonych naukowo doniesień, jakoby preparat miał mieć zastosowanie w leczeniu COVID-19.
Pierwsze decyzje dotyczące ograniczeń w przepisywaniu i wydawaniu produktu Viregyt K zawierającego amantadynę, ministerstwo zdrowia wydało pod koniec listopada. Zgodnie z decyzją lek ten może być przepisywany i wydawany w aptece ogólnodostępnej lub punkcie aptecznym wyłącznie w ściśle określonych jednostkach chorobowych objętych refundacją. Pierwszeństwo będą miały osoby chorujące na zespół Parkinsona oraz dyskinezę późną u osób dorosłych
Resort zdrowia podkreślił, że nałożone restrykcje w ordynowaniu i wydawaniu z apteki produktu leczniczego Viregyt-K dotyczy wyłącznie produktu objętego refundacją. Restrykcje objęły także liczbę opakowań wydawanych na jednego pacjenta. Teraz nie może ona przekroczyć trzech sztuk na jednego pacjenta miesięcznie.
Skąd ta decyzja?
W październiki i listopadzie media obiegła informacja o możliwym zastosowaniu leku w leczeniu COVID-19. Ministerstwo zdrowia zaobserwowało, że w tym okresie średnia liczba opakowań wydawanych miesięcznie (z pełną odpłatnością) wyniosła ponad 13 tysięcy. W poprzednich miesiącach liczba ta nie przekraczała tysiąca.
Swoją opinią na temat leku podzielił się w mediach społecznościowych wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Przyznał się on do zastosowania amantadyny w leczeniu zakażenia koronawirusa u siebie, swojej żony oraz syna.
Amantadyna odkryta przez przypadek
Dwaj profesorowie - Konrad Rejdak i Paweł Grieb z PAN opisali w artykule naukowym możliwe działanie ochronne amantadyny przeciwko infekcji COVID-19 u pacjentów z chorobami neurologicznymi. Sprawdzali też, jak ten lek działa w terapii COVID-19 u pacjentów z chorobą Parkinsona i stwardnienia rozsianego.
Pod koniec kwietnia naukowcy opisali wyniki obserwacji. Ponad 20 pacjentów prof. Rejdaka było leczonych amantadyną na chorobę Parkinsona i stwardnienie rozsiane. Lekarz zauważył, że ci schorowani pacjenci zaskakująco łagodnie, wręcz bezobjawowo przeszli zakażenie koronawirusem.