Ałmazbek Atambajew prezydentem Kirgistanu
Niedzielne wybory prezydenckie wygrał, stojący na czele Socjaldemokratycznej Partii Kirgistanu, Ałmazbek Atambajew - poinformował jego sztab wyborczy. Po przeliczeniu głosów oddanych w ponad połowie lokali wyborczych zdobył on 65,1% poparcia.
30.10.2011 | aktual.: 31.10.2011 04:07
- Mamy ponad milion głosów. To wystarczy, aby wygrać w pierwszej turze - ogłosił sztab wyborczy premiera Atambajewa.
Według wyników ogłoszonych przez Centralną Komisję Wyborczą jego dwaj główni nacjonalistyczni adwersarze: lider partii Ata Żurt, były bokser Kamczybek Taszijew, i były przewodniczący parlamentu Adachan Madumarow zdobyli odpowiednio 14,03% i 13,63% głosów. Mają oni głównie poparcie wśród większości kirgiskiej na południu kraju, co budzi zaniepokojenie mniejszości uzbeckiej, głównych ofiar zamieszek etnicznych, które w ubiegłym roku kosztowały życie 470 ludzi.
Taszijew już po ogłoszeniu zwycięstwa Atambajewa oświadczył, że nie uznaje wyników wyborów, gdyż są one sfałszowane.
- Centralna Komisja Wyborcza wymyśla bezwstydnie cyfry, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nie mamy zamiaru uznać tych wyborów - powiedział jego rzecznik Nurgazy Anarkułow.
Taszijew i Madumarow zapowiedzieli jeszcze przed głosowaniem, że w przypadku fałszerstw wyborczych wyprowadzą swych zwolenników na ulice.
Wybory prezydenckie są decydującym testem dla Kirgistanu, który nigdy nie doświadczył pokojowego przekazania władzy od czasu, gdy w roku 1991 stał się niezależna. Doszło do dwóch krwawych rewolt: w marcu roku 2005 i w kwietniu roku 2010 oraz - w czerwcu tegoż roku - do zamieszek na tle etnicznym Kirgizów z mniejszością uzbecką na południu kraju.