Aleksiej Nawalny. Lekarz: nie ma śladów trucizny w organizmie rosyjskiego opozycjonisty
Aleksiej Nawalny, jeden z liderów antykremlowskiej opozycji w Rosji, trafił do szpitala. Powodem miało być zatrucie. Zastępca naczelnego lekarza szpitala Anatolij Kaliniczenko przekazał, że trucizny nie wykryto ani we krwi, ani w moczu Nawalnego.
Zdaniem specjalistów Aleksiej Nawalny nie został otruty. - Do zatrucia mogło dojść na wiele sposobów. Na ten moment analizy, które wykonaliśmy, nie wykryły obecności substancji toksycznych we krwi i moczu pacjenta - poinformował media Kaliniczenko.
Lekarz dodał jednocześnie, że lekarze opracowali już własną diagnozę ws. rosyjskiego opozycjonisty, jednak na razie nie chcą ujawniać jej publicznie.
Aleksiej Nawalny w śpiączce. Rzeczniczka: zidentyfikowano groźną truciznę
Z kolei Kira Jarmysz, rzeczniczka prasowa Nawalnego przekazała na Twitterze, że współpracownik rosyjskiego opozycjonisty Iwan Żdanow poinformował dziennikarzy, iż przedstawicielka policji transportowej powiedziała głównemu lekarzowi o zidentyfikowaniu trucizny groźnej nie tylko dla Nawalnego, ale również dla otoczenia.
Rekonstrukcja rządu. Ryszard Czarnecki: historyczna zmiana za rządów PiS
Jak dodała, nazwy trucizny nie podano, powołując się na tajemnicę śledztwa. "Lekarze nie reagują na tę informację" - oświadczyła Jarmysz.
Aleksiej Nawalny pozostanie w Rosji. Lekarze nie zgadzają się na transport
Mimo że samolot medyczny, który miał przetransportować Nawalnego wystartował, to transport prawdopodobnie się nie uda. Szpital, w którym obecnie leży rosyjski opozycjonista, nie wyraża na to zgody.
Lekarz zajmujący się Nawalnym powiedział, że stan zdrowia Nawalnego nie jest wystarczająco dobry. "Decyzja ta została oczywiście podjęta nie przez nich, ale przez Kreml" - napisała w mediach społecznościowych rzeczniczka Nawalnego, Kira Jarmysz.
Zdaniem żony Nawalnego, lekarze nie zgodzili się na jego wywiezienie z Rosji, by nie dopuścić do rozpoznania substancji, którą otruto jej męża. Twierdzi jednocześnie, że resztki trucizny mogą znajdować się na ubraniach lub ciele rosyjskiego opozycjonisty.
Mateusz Morawiecki wspiera Aleksieja Nawalnego
"Jestem bardzo zaniepokojony doniesieniami o zatruciu Aleksieja Nawalnego, jego stanie zdrowia i odmowie wyjazdu z Rosji" - napisał w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki.
Premier dodał, że "musimy mieć 100 proc. pewności, że jego bezpieczeństwo jest gwarantowane". Dodał jednocześnie, że Polska wspiera starania o zapewnienie rosyjskiemu opozycjoniście najlepszego dostępnego leczenia.