Trwa ładowanie...
d4c1rqu
14-03-2003 11:04

Aleksandra Jakubowska: nadawcy komercyjni naciskali

Nie mam zamiaru ukrywać, że podczas prac nad tą ustawą był bardzo silny nacisk nadawców komercyjnych na rząd, a również na komisję. Była między nami zasadnicza linia sporu polegająca na tym, że my sądziliśmy i w dalszym ciągu sądzimy, iż należy chronić przyszły rynek mediów elektronicznych przed losem, który spotkał rynek prasy - mówi w "Salonie Politycznym Trójki" Aleksandra Jakubowska.

d4c1rqu
d4c1rqu

Przemysław Barbrich: Pani powiedziała tak, że dobrze się stało, że rezolucja PiS-u w sprawie ustawy o radiofonii i telewizji została odrzucona, bo Sejm, a nie grupy nacisku mają teraz stanowić prawo, to jakie grupy nacisku pani miała na myśli?

Aleksandra Jakubowska: Między innymi te, które ogłaszają, że to, co jest legalne będzie użyte do tego, żeby te ustawę zatrzymać.

Przemysław Barbrich: Czyli to nie partie polityczne ma pani na myśli?

Aleksandra Jakubowska: Nie mam partii politycznych na myśli. Mam na myśli tych, których interesy są zagrożone albo im się wydaje, że są zagrożone. Oczywiście, ja nie mam zamiaru ukrywać, że podczas prac nad tą ustawą był bardzo silny nacisk nadawców komercyjnych na rząd, a również na komisję. Była między nami zasadnicza linia sporu polegająca na tym, że my sądziliśmy i w dalszym ciągu sądzimy, iż należy chronić przyszły rynek mediów elektronicznych przed losem, który spotkał rynek prasy. Natomiast media komercyjne głownie myślą o tym, żeby w tej trudnej sytuacji gospodarczej, kiedy się rynek reklam kurczy, żeby na tym rynku mieć większy udział. I do momentu, kiedy nie było tej autopoprawki, rzeczywiście ta wojna była sroga, ale po tej poprawce okazało się, że to jeszcze za mało. Właściwie takim generalnym celem tej koalicji nadawców komercyjnych, jak sami o sobie mówią było po prostu odebranie części tego rynku telewizji i radiu publicznemu. W mniejszym stopniu radiu, w większym telewizji, ponieważ wtedy
na jesieni już nie chcieli żadnych rozmów prowadzić, tylko żądali rzeczywiście wprowadzenia takich przepisów, które by mocno ograniczały, a właściwie sprowadzały na taki margines działalność mediów publicznych.

d4c1rqu

Przemysław Barbrich: Ta grupa nacisku, to nadawcy komercyjni, dobrze zrozumiałem?

Aleksandra Jakubowska: Tak. Dlatego, że zawsze mówiłam, bo w momencie, kiedy prowadziliśmy dyskusje publiczne i nadawcy komercyjni mówili, że ich wnioski, ich uwagi nie są brane pod opinię. Ja zawsze mówiłam, że kompromis nie polega na tym, że przyjmuje się wszystkie warunki drugiej strony. To, co mogliśmy w tej ustawie w ramach poprawki i autopoprawki lipcowej zrobiliśmy. Natomiast nie może być tak, żeby kształt ustawy był zgodny z wolą jakiejś grupy zawodowej. Czy wyobraża sobie pan taką sytuację, by ustawę o restrukturyzacji górnictwa pisali górnicy, o przemyśle stoczniowym stoczniowcy i parę innych przykładów mogła bym wymienić. Sejm jest od tego, żeby wyważać interesy wszystkich grup, których dotyczy dana ustawa i jej skutki.

Przemysław Barbrich: Da się to dobrze wyważyć, jak na posiedzenia komisji będą przychodzili tylko przedstawiciele Samoobrony i SLD, a opozycja nie będzie przychodzić albo wychodziła, jak ostatnio?

Aleksandra Jakubowska: Opozycja przychodziła na posiedzenia tej komisji rok. Teraz wychodzi. Ja myślę, że to jest takie trochę śmieszne w polityce. Wiadomo, że opozycja zawsze w parlamencie jest w mniejszości. Jest zarówno w mniejszości na posiedzeniach komisji, jak i na posiedzeniach plenarnych. Ja myślę, że sama opozycja sobie odbiera prawo głosu na tej komisji, bo przecież w tych 107 poprawkach, które były ostatnio przedmiotem pracy komisji było sporo poprawek opozycji, które zostały przyjęte. I w związku z tym państwo z opozycji bojkotując posiedzenia tej komisji odmawiają sobie prawa wpływu na ostateczny kształt tej ustawy. (Polskie Radio/jask)

d4c1rqu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4c1rqu
Więcej tematów