Aleksander Milinkiewicz przesłuchiwany w prokuraturze
Z liderem białoruskiej opozycji demokratycznej Aleksandrem Milinkiewiczem przeprowadzono rozmowę w prokuraturze miejskiej Mińska przed planowaną na wieczór demonstracją w 20. rocznicę katastrofy w Czarnobylu.
26.04.2006 | aktual.: 26.04.2006 16:06
Ostrzeżono mnie przed odpowiedzialnością prawną, jaka grozi, jeśli nie będziemy przestrzegać warunków postawionych przez władze miejskie i przeprowadzimy wiec na Placu Październikowym - wyjaśnił Milinkiewicz po wyjściu z prokuratury.
Opozycja zamierzała rozpocząć marsz "Czarnobylskim szlakiem" na Placu Październikowym, gdzie odbywały się protesty po marcowych wyborach prezydenckich, ale władze miejskie wydały zezwolenie na pochód inną trasą.
Milinkiewicz zapowiedział wiceszefowi prokuratury, który prowadził z nim rozmowę, że pójdzie jednak na plac, by przeprowadzić zbierających się tam ludzi na wyznaczone przez władze miejsce pod Akademią Nauk.
Wyjaśniłem, że decyzja o zmianie trasy zapadła zbyt późno. Ludzie będą się zbierać w obu miejscach. Tymczasem oni powiedzieli, że według ich informacji zamierzamy przeprowadzić wiec na Placu Październikowym. A my tego nie planowaliśmy - zaznaczył.
Prokurator ostrzegł Milinkiewicza, że za wiec na Placu Październikowym będzie grozić organizatorom odpowiedzialność administracyjna, a w razie incydentów - również karna.
Milinkiewicz zapewnił, że zrobi wszystko, aby demonstracja przebiegała pokojowo. Powiedziałem im to. Zawsze mówiłem, że tylko tak możemy przyciągnąć nowych ludzi, którzy jeszcze nie przezwyciężyli strachu. Jeśli demonstracja nie będzie pokojowa, ludzie znów się przestraszą.
Bożena Kuzawińska