Aleksander Łukaszenka: zapobiegliśmy prowokacji, pieniądze szły przez Polskę i Litwę

Na Białorusi zatrzymano uzbrojonych ludzi, którzy przygotowywali prowokację; pieniądze na szkolenie wojskowe "piątej kolumny" docierały na Białoruś przez terytorium Polski i Litwy - powiedział Aleksander Łukaszenka. Prezydent Białorusi dodał, że "zatrzymano już kilkadziesiąt osób, które szkoliły się w obozach - na Białorusi, Ukrainie, w Polsce i Litwie".

Aleksander Łukaszenka
Źródło zdjęć: © REUTERS | Sergei Gapon

O zagrożenie ze strony "piątej kolumny" zapytał Łukaszenkę pracownik zakładów Kronospan w Mohylewie podczas prezydenckiej wizytacji. - Dosłownie w ostatnich godzinach zatrzymaliśmy około 20 bojowników, którzy przygotowywali prowokację z użyciem broni - oświadczył lider Białorusi, cytowany przez państwową agencję BiełTA.

Mówiąc o działaniach "piątej kolumny", Łukaszenka tłumaczył, że "jak się okazało, oni nie spali - niektórzy z nich - ale powoli przygotowywali się, czekali na odpowiedni moment". - Zatrzymaliśmy już kilkadziesiąt osób - nie chodzi o tych w autobusach, anarchistów w maskach - które szkoliły się w obozach, z bronią - dodał.

- Swoją drogą, jeden z tych obozów mieścił się w okolicach Bobrujska i Osipowicz. Pozostałe - na Ukrainie. Wydaje mi się, że także na Litwie lub w Polsce, nie jestem pewny, ale gdzieś tam. Pieniądze płynęły przez Polskę i Litwę do nas - dodał.

"Kobieta poinformowała o prowokacji

Mówiąc o "anarchistach w maskach", Łukaszenka odnosił się do osób zatrzymanych po legalnym proteście przeciwko prezydenckiemu dekretowi o pasożytnictwie, który odbył się 15 marca w Mińsku. Według białoruskiego MSW zatrzymywano osoby, które złamały prawo, protestując z zasłoniętymi twarzami i nie reagowały na wezwania milicji.

Łukaszenka oświadczył, że społeczeństwo zostanie szczegółowo poinformowane o "danym fakcie", czyli niedoszłej prowokacji. Jak mówił, jej plan udało się ujawnić dzięki "prawdziwym Białorusinom i Białorusinkom" z zagranicy, którzy uprzedzili władze.

- Do ambasady przyszła kobieta i napisała oficjalne pismo o tym, że jest przygotowywana prowokacja - oświadczył Łukaszenka, dodając, że należy ustalić, skąd płynęły pieniądze, kto był organizatorem i z jakich krajów przyjechali ci ludzie, o których mowa.

"Nikt nie potrzebuje tej wojny"

- Białorusini chcą żyć w spokoju i wychowywać dzieci. Nikt nie potrzebuje tej wojny i nie mogę do niej dopuścić. Jeśli będzie trzeba, pójdę w pierwszym szeregu ze swoją rodziną - zapewnił.

- To nie jest żadna opozycja, to "piąta kolumna". Nazywam ją tak, bo chce doprowadzić do wybuchu w kraju - stwierdził. Zasugerował także, że związek z jej aktywnością mógł mieć "szereg incydentów", do których doszło w ostatnich dniach na granicy.

- Ktoś uznał, że Białoruś dojrzała do kolorowej rewolucji - ocenił Łukaszenka. Nawiązując do ukraińskiego Majdanu, powiedział, że "to prowokatorzy strzelali, prowokowali tłum", a w efekcie "zwykły człowiek, który przyszedł domagać się swoich praw, stał się bojownikiem". Jego zdaniem ktoś za granicą uznał, że na Białorusi pojawił się "popyt na prowokatorów".

W obszernej wypowiedzi na temat "piątej kolumny" Łukaszenka stwierdził m.in., że jest ona "daleka od ludzi", niepatriotyczna, dąży do zamętu w państwie. Zachodnie organizacje, które finansują opozycję, chcą dawać pieniądze przede wszystkim na wywołanie zamieszek. - Chcą mordobicia, krwi - ocenił.

Dzień wcześniej, w poniedziałek prezydent oświadczył, że "piąta kolumna" próbuje zwiększyć napięcie w kraju i destabilizować sytuację. Jego zdaniem jej działaniami kierują żyjący na emigracji opozycjoniści, finansowani przez "zachodnie fundacje" i "instruowani przez tamtejsze służby specjalne". Owych ludzi prezydent określił jako "oszołomów".

Od połowy lutego w różnych miastach Białorusi dochodzi do protestów przeciwko tzw. dekretowi o pasożytnictwie i w związku z trudną sytuacją gospodarczą. Od początku marca trwają zatrzymania uczestników i organizatorów demonstracji. Według niezależnego Centrum Praw Człowieka Wiasna takich osób jest już ponad 240. Wielu z nich wymierzane są kary aresztu lub grzywny. W aresztach przebywa wielu liderów i działaczy środowisk opozycyjnych.

Dekret nr 3 przewiduje specjalny jednorazowy podatek od osób, które nie pracowały co najmniej 183 dni w ciągu roku i nie zarejestrowały się oficjalnie jako bezrobotni.

W sobotę w stolicy ma się odbyć marsz z okazji Dnia Woli. Środowiska niezależne tradycyjnie obchodzą w tym dniu nieoficjalne święto niepodległości. Dotychczas władze stolicy nie poinformowały organizatorów, czy udzielą zgody na imprezę.

PAP,Justyna Prus

Wybrane dla Ciebie

Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina
Szef BBN o wpisie Trumpa. Tak interpretuje słowa Amerykanina
Rozmowa z Trumpem zakończona. Wpis Nawrockiego
Rozmowa z Trumpem zakończona. Wpis Nawrockiego
Flaga z sierpem i młotem na maszcie. Służby działają
Flaga z sierpem i młotem na maszcie. Służby działają
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w środę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Szef kancelarii prezydenta: Trwa rozmowa Trump-Nawrocki
Szef kancelarii prezydenta: Trwa rozmowa Trump-Nawrocki
Znaleziono kolejnego drona. Incydent pod Lublinem
Znaleziono kolejnego drona. Incydent pod Lublinem