Aleksander Kwaśniewski: ryzykowne jest łamanie konstytucji
Łamanie konstytucji w imię demokracji to jest bardzo ryzykowna historia. Jeżeli Platforma Obywatelska chce mi na piśmie dać takie uprawnienie, że będę mógł zarządzić wybory wtedy, kiedy będę to mógł uznać za stosowne, to ja oczywiście chętnie z takiego prawa skorzystam. Tylko wtedy proszę dać mi swobodę decydowania, czy to będzie 5 września, czy jakiś październik - powiedział prezydent Aleksander Kwaśniewski w "Salonie Politycznym Trójki".
03.06.2004 10:52
Jolanta Pieńkowska: Panie prezydencie, Platforma Obywatelska proponuje, żeby przyspieszone wybory, jeśli rząd Marka Belki nie uzyska wotum zaufania odbyły się nie 8 sierpnia, ale 5 września. To, pańskim zdaniem, jest możliwe, czy nie?
Aleksander Kwaśniewski: Moim zdaniem i zdaniem części ekspertów nie jest to możliwe, gdyby nie udało się uzyskać wotum zaufania dla rządu Marka Belki. Bo prezydent nie ma takich uprawnień, żeby decydować dość dowolnie, kiedy należy rozwiązywać parlament i ogłaszać wybory.
Jolanta Pieńkowska: A konstytucja tego nie precyzuje?
Aleksander Kwaśniewski: Konstytucja tego nie precyzuje. Ale pracowałem przecież nad tą konstytucją, byłem przewodniczącym komisji konstytucyjnej. I myśmy przyjęli, jako dość zrozumiałe, że po takich decyzjach, niezwłocznie, czyli tak, jak mówi profesor Winczorek, w ciągu dwóch-trzech dni zapadają decyzje po niezbędnej konsultacji z marszałkami obu izb. I tyle. Natomiast, jeżeli Platforma Obywatelska chce mi na piśmie dać takie uprawnienie, że będę mógł zarządzić wybory wtedy, kiedy będę to mógł uznać za stosowne, to ja oczywiście chętnie z takiego prawa skorzystam. Tylko wtedy proszę dać mi swobodę decydowania, czy to będzie 5 września, czy jakiś październik, czy inny miesiąc. Bo to jest wtedy bardzo silne wzmocnienie pozycji prezydenta i danie mu - takiej właściwie wyłącznej - decyzji, kiedy rozwiązuje parlament i kiedy zarządza wybory. W moim przekonaniu ta koncepcja, mówiąc zupełnie poważnie, ta koncepcja takiego przesuwania w czasie nie jest do obrony.
Jolanta Pieńkowska: Ale liderzy opozycji mówią, że sierpień to jest zły termin, bo są wakacje i w imię demokracji powinien pan się zdecydować na to, żeby to była ta pierwsza niedziela września. Dać szansę wyborcom.
Aleksander Kwaśniewski: Łamanie konstytucji w imię demokracji to jest bardzo ryzykowna historia.
Jolanta Pieńkowska: Ale może wcale nie trzeba łamać?
Aleksander Kwaśniewski: W moim przekonaniu jest to, niestety, niezgodne z duchem konstytucji. Jak powiedziałem, jeżeli będzie wystarczająco dużo ekspertyz i dostanę je na piśmie, które pozwalają zarządzić mi dowolnie rozwiązanie Sejmu, to oczywiście chętnie przyjmę to do wiadomości. Tylko wtedy proszę dać mi szansę, że to będzie 5 września, 12 września, może jeszcze inny termin. Wtedy prawo jest prawem i ja z tego prawa skorzystam.
Jolanta Pieńkowska: Dziś na apel Platformy odpowiada pan, jeśli nie ma wotum, wybory 8 sierpnia?
Aleksander Kwaśniewski: To w mojej najlepszej wiedzy konstytucyjnej. Ja występuję tu nie tylko jako ten, który konstytucję ma chronić, ale także który ją współtworzył. Nie ma innej możliwości. To może być kwestia, może nie 8, może 15. 15 jest zdecydowanie gorszym dniem, dlatego, że mamy i święto, i mamy pielgrzymki, mamy zmianę turnusów, przepraszam, że tak trochę banalnie brzmi, ale to są wszystko jeszcze bardziej komplikujące okoliczności. Natomiast oczywiście cały czas sejm może przyjąć 2/3-imi swoją umowę polityczną kiedy te wybory mają być. To jest prawo zapisane w konstytucji. 2/3 posłów może zadecydować, czy to będzie 5 września, czy 12, czy dwudziesty któryś. To jest absolutnie w gestii parlamentu. Tylko, jak rozumiem, trudno się dogadać w tej sprawie.
Jolanta Pieńkowska: Ale sytuacja jest taka, że 11 czerwca powołuje pan po raz kolejny rząd Marka Belki i jak pan dziś ocenia szanse tego rządu?
Aleksander Kwaśniewski:Ja już niczego nie chcę oceniać, bo wydaje mi się, że tutaj uczestniczymy w jakimś takim chocholim tańcu. Gdzie różne interesy są prezentowane. Na szczęście profesor Belka stara się działać, administrować tym, co należy, Ma parę ważnych zadań. Na pewno to jest przedstawienie zmian w ustawie o ochronie zdrowia, na pewno to jest budżet, na pewno to są sprawy unijne. Na pewno musimy wystąpić z polską koncepcją, przynajmniej wypowiedzieć się w stosunku do tego, co dzieje się w sprawie Traktatu Konstytucyjnego, który będzie zecydowany w połowie czerwca. Więc Polska na szczęście ma rząd i rozsądnego premiera. Natomiast, czy on uzyska możliwość dłuższego działania, to zobaczymy. Ja już nie chcę dywagować, kto może poprzeć, kto może nie poprzeć. Tym bardziej, ze interesy są bardzo rozbieżne. Część posłów, która głosowała przeciwko profesorowi Belce w pierwszej fazie, dzisiaj ewidentnie nie jest zainteresowana szybkimi wyborami.