Aleksander Kwaśniewski: daleko nam do społeczeństwa obywatelskiego
Niedzielne wybory to jeszcze jeden dowód, że daleko nam do społeczeństwa obywatelskiego. Z frekwencją mamy od początku demokracji ogromny kłopot - powiedział w "Salonie Politycznym Trójki" prezydent Aleksander Kwaśniewski.
14.06.2004 | aktual.: 14.06.2004 12:36
Jolanta Pieńkowska: Panie prezydencie według ostatnich danych przekazanych przez PKW frekwencja nie przekroczyła 20%, kto zawinił?
Aleksander Kwaśniewski: Myślę, że trudno tu szukać winnego, to jeszcze jeden dowód, że daleko nam do społeczeństwa obywatelskiego. Z frekwencją mamy od początku demokracji ogromny kłopot.
Jolanta Pieńkowska: Tak, ale zaczynaliśmy z 60-procentową frekwencją, potem była w granicach 40. 20 jeszcze nie było nigdy.
Aleksander Kwaśniewski: Tak, ale wyborów europejskich jeszcze nie mieliśmy nigdy.
Jolanta Pieńkowska: Ale dziś na liście jesteśmy na ostatnim miejscu, może nas wyprzedzić Słowacja.
Aleksander Kwaśniewski: Nie ma się z czego cieszyć. Moim zdaniem jest to dowód na słabość społeczeństwa obywatelskiego, partii, mediów.
Jolanta Pieńkowska: A dlaczego mediów również?
Aleksander Kwaśniewski: Dlatego, że nie umieją w sposób atrakcyjny i obiektywny przedstawiać tego, co powinno ludzi interesować, co powinno skłonić do głosowania. Nie da się skłonić jeżdżeniem na wiece i ściskaniem rąk. To praca dużo poważniejsza.