Alawi powtarza groźby ataku na Faludżę
Premier Iraku Ijad Alawi powtórzył groźbę zaatakowania rebeliantów w Faludży, oceniając, że zamyka się tam możliwość pokojowego rozwiązania. Na konferencji prasowej w Brukseli obiecał, że "przywróci rządy prawa" i uwolni ludność Faludży od "terrorystów".
Zamierzamy uwolnić ludzi i przywrócić prawo, tak jak zrobiliśmy w Nadżafie. Powstańcy i terroryści wciąż działają (w Faludży). Mamy nadzieję, że wróci im rozum, jeśli nie, będziemy musieli postawić ich przed obliczem sprawiedliwości - powiedział.
Alawi wypowiadał się po spotkaniu z przywódcami państw Unii Europejskiej na szczycie w Brukseli.
Premier Holandii, sprawującej przewodnictwo UE, Jan Peter Balkenende zapewnił ze swej strony o poparciu Unii dla "stabilnego, demokratycznego, pewnego i dobrze prosperującego Iraku". Zastrzegł jednak, że proces odbudowy i stabilizacji będzie w Iraku długi.
Alawi pod koniec października ostrzegał, że konflikt między rządem i rebeliantami w Faludży doszedł do punktu końcowego. Wezwał wówczas ponownie do wyjścia z miasta oraz złożenia broni przez rebeliantów i zagranicznych bojowników.
Wkroczyliśmy w fazę finalną, gdy trzeba rozwiązać problem Faludży. Jeśli nie możemy rozwiązać tego w sposób pokojowy, nie będę miał innego wyjścia - mówił.
Położona w prowincji Anbar, na zachód od Bagdadu, Faludża jest od tygodni celem ataków powietrznych sił USA. W czwartek i piątek Amerykanie przeprowadzili serię nalotów wymierzonych - jak poinformowano - w pozycje bojowe rebeliantów irackich oraz należące do nich składy broni na południowo-wschodnich i północnych krańcach miasta.
Wraz z Ramadi, Faludża jest uznawana za bastion sunnickiego ruchu oporu.