Alawi obwinia siły koalicji o rzeź irackich rekrutów
Iracki premier Ijad Alawi powiedział, że "poważne zaniedbania" kierowanych przez USA sił koalicyjnych w Iraku doprowadziły do zabicia w tym tygodniu 49 rekrutów irackiej armii przez irackich powstańców.
26.10.2004 | aktual.: 26.10.2004 16:36
Premier Alawi powiedział, że atak na grupę Gwardii Narodowej był "ohydną zbrodnią". Dodał, że zaistniało "poważne zaniedbanie ze strony części sił koalicyjnych".
Opinię tę Alawi wyraził wobec Rady Narodowej - tymczasowej namiastki parlamentu. Zapowiedział utworzenie komisji śledczej do zbadania ataku na młodych żołnierzy.
W niedzielę poinformowano o odkryciu w odległości 50 km od Bakuby ciał 48 zastrzelonych rekrutów nowej armii irackiej i jednego z wiozących ich kierowców. 37 ciał odnaleziono na drodze w pobliżu wioski Mandali przy granicy z Iranem w sobotę, a 12 - w niedzielę rano.
Rekruci trzema mikrobusami wracali do domów z 20-dniowego kursu szkoleniowego.
Do dokonania masakry przyznało się w niedzielę wieczorem w internecie, na stronie wykorzystywanej przez islamistów, ugrupowanie kierowane przez powiązanego z Al-Kaidą jordańskiego terrorystę Abu Musaba al-Zarkawiego.