Alarm w Watykanie, stan gotowości w Gemelli
Pisząc w środę o pogorszeniu się stanu zdrowia papieża, włoski dziennik "La Repubblica" informuje, że w klinice Gemelli panuje stan gotowości, a w Watykanie - alarm. W mniej alarmującym tonie o sytuacji pisze "Corriere della Sera".
23.03.2005 | aktual.: 23.03.2005 11:33
"Corriere della Sera" twierdzi, że papież sam będzie miał okazję zawiadomić wszystkich o tym, jak się czuje, o ile pozdrowi pielgrzymów, zgromadzonych na Placu św. Piotra w dniu audiencji generalnej.
"La Repubblica" przytacza opinie lekarzy, według których obecnie największym problemem jest to, że Jan Paweł II nie odżywia się tak, jak powinien. Jednocześnie ekipa medyczna zapewnia, że w obecnej sytuacji nie może nic więcej zrobić.
Watykanista Marco Politi powołując się zarówno na lekarzy, jak i papieskich współpracowników pisze, że choć na razie nie ma potrzeby ponownej hospitalizacji, sytuacja jest trudna, gdyż Jan Paweł II, mimo okresu odpoczynku i kuracji farmakologicznej nie wraca do zdrowia. "Lekarze chcieli zatrzymać papieża w szpitalu do końca miesiąca, ale on się na to nie zgodził. Tak jak nie chce ponownie wsiąść do ambulansu" - zauważa Politi i dodaje, że Jan Paweł II powtarza: "Zostawcie mnie w domu".
"Jest słaby, bardzo słaby" - pisze gazeta cytując wypowiedzi przedstawicieli Watykanu.
Według Politiego trudność papieżowi sprawia obecnie nawet czytanie, dlatego woli słuchać, jak jego prywatną lekturę oraz oficjalne dokumenty czytają na głos jego sekretarze.
"Nie możemy zrobić nic więcej ponad to, co robimy" - mają według Politiego mówić lekarze, opiekujący się Janem Pawłem II. W tej chwili największym problemem jest to, że z powodu rurki tracheotomicznej i kłopotów z oddychaniem nie odżywia się tak, jak powinien i to jest między innymi przyczyną jego osłabienia.
W mniej alarmującym tonie o sytuacji w Watykanie donosi "Corriere della Sera". Są komplikacje, rekonwalescencja będzie znacznie dłuższa niż przewidziano - pisze największy włoski dziennik. Luigi Accattoli przyznaje, że dziennikarzowi trudno ocenić wiarygodność sprzecznych wiadomości, napływających z Pałacu Apostolskiego.
Według jednej hipotezy sytuacja jest bardzo poważna, według drugiej pojawiające się trudności nie powinny niepokoić. "Wyjaśnień można spodziewać się dzisiaj, w dniu audiencji generalnej. Jeśli papież pojawi się w oknie, jak przed tygodniem, będzie chciał zakomunikować, że prawdziwe są umiarkowane głosy. Jeśli jednak się nie ukaże, prawdopodobnie rację trzeba będzie przyznać tym, którzy podnoszą alarm" - konkluduje włoski watykanista. (aka)
Sylwia Wysocka