Alarm terrorystyczny okazał się "niewypałem"
Środowy alarm terrorystyczny na międzynarodowym lotnisku w Monachium okazał się fałszywy, i to pod każdym względem - pisze agencja dpa, powołując się na wyniki śledztwa.
24.01.2010 | aktual.: 25.01.2010 08:49
Mężczyzna o nieustalonej tożsamości, który jakoby uciekł, gdy na jego komputer zareagowały czujniki wykrywacza materiałów wybuchowych, w rzeczywistości nigdzie nie uciekał - poinformowały władze Górnej Bawarii. Po prostu przeszedł jeszcze raz, podobnie jak inni pasażerowie, przez stanowisko kontroli bezpieczeństwa. Pokazały to wyraźnie kamery monitoringu.
W komputerze tego podróżnego nie znaleziono ani śladu materiałów wybuchowych. Nie wiadomo, dlaczego wykrywacz zareagował.
Po ogłoszeniu alarmu jedno z największych niemieckich lotnisk było częściowo zamknięte przez ponad trzy godziny. Policja zapewniała wprawdzie, że drastyczne środki bezpieczeństwa wprowadzono "z powodów czysto prewencyjnych", ale opóźnionych lub odwołanych było około 100 lotów.