Alarm bombowy w metrze - znaleźli podejrzany pakunek
Ponad dwie godziny trwały utrudnienia w warszawskim metrze, po tym jak znaleziono podejrzany pakunek. Zamknięta była stacja Politechnika. O sprawie jako pierwsza poinformowała Wirtualna Polska. Okazało się, że powodem całego zamieszania była... paczka z ciastem.
Policja i pirotechnicy z pasami sprawdzali zawartość paczki. Paczkę zostawił przez przypadek jeden z pasażerów. Okazało się, że w środku znajdowały się... ciastka.
- Na całej linii metra pasażerowie musieli liczyć się ze sporymi utrudnieniami - powiedział w rozmowie Wirtualną Polską Paweł Siedlecki z Metra Warszawskiego. Pociągi kursowały w stronę Kabat ze stacji Młociny do stacji Centrum, a przeciwnym kierunku z Kabat do stacji Wilanowska, pomiędzy Wilanowską a Polem Mokotowskim ruch odbywa się wahadłowo.
"W związku z podejrzeniem podłożenia ładunku wybuchowego, stacja metra Politechnika jest zamknięta. Aby zapewnić komunikację zastępczą ZTM przedłużył trasy linii 411, 502 i 514 do przystanku Centrum. Linia 18 w wytypowanych kursach jedzie Wołoską, Rakowiecką, al. Niepodległości i Nowowiejską do pl. Politechniki" - poinformował w komunikacie Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie.
Utrudnienia w ruchy trwały ponad dwie godziny. Na miejscu pracowali strażacy i policja.
To nie pierwszy podejrzany pakunek na stacji Politechnika. W lipcu z powodu porzuconego bagażu zamknięto północne wyjścia ze stacji.
NaSygnale.pl: Młode kobiety rozrabiały nocą i były całkiem gołe!