Al‑Zarkawi zabity podczas amerykańskich bombardowań?
Powiązany z Al-Kaidą jordański ekstremista
Abu Musab al-Zarkawi zginął jakiś czas temu podczas amerykańskich
bombardowań, a jego list z planami rozniecenia wojny domowej w
Iraku jest fałszerstwem - wynika z ulotki rozpowszechnianej w tych
dniach w Faludży przez jedną z powstańczych grup.
04.03.2004 | aktual.: 04.03.2004 14:26
Według ulotki podpisanej przez "kierownictwo mudżahedinów Wielkiego Allaha", al-Zarkawi został zabity w górach Sulajmanii w północnym Iraku "w czasie amerykańskich bombardowań". Autorzy dokumentu nie podali, kiedy dokładnie to się stało, ale samoloty USA zbombardowały bazy ekstremistycznej grupy Ansar al-Islam w tym regionie w kwietniu ubiegłego roku, kiedy reżim Saddama Husajna był już bliski upadku.
W ulotce podkreśla się, że al-Zarkawiemu przeszkodziła w ucieczce przed bombami sztuczna noga. Autorzy twierdzą też, że ujawniony niedawno list al-Zarkawiego jest fałszerstwem, wykorzystanym przez siły koalicji do "wsparcia ich teorii o wojnie domowej w Iraku".
AP przypomina, że jeszcze przed rozpoczęciem operacji w Iraku w marcu zeszłego roku sekretarz stanu USA Colin Powell poinformował, że al-Zarkawi po ucieczce z Afganistanu leczył się w szpitalu w Bagdadzie. Według amerykańskich źródeł wywiadowczych, prawdopodobnie przyszyto mu tam sztuczną nogę.
W rodzinnej miejscowości al-Zarkawiego w Jordanii osoba związana z jego rodziną poinformowała agencję AP, że al-Zarkawi jeszcze cztery miesiące temu pozostawał w kontakcie z matkę. Kontakt miał urwać się po przesłuchaniu matki przez policję.
Według amerykańskich źródeł wywiadowczych al-Zarkawi po ucieczce z Afganistanu schronił się w Iraku, jeszcze przed inwazją wojsk amerykańskich, a następnie być może przeniósł do Iranu. Powszechnie uważano, że w dalszym ciągu koordynował on akcje Ansar al-Islam na obszarach kurdyjskich.
W lutym siły koalicji opublikowały przechwycony list al-Zarkawiego do przywódców Al-Kaidy, opisujący szczegóły strategii spektakularnych zamachów w Iraku mających pokrzyżować planowane przekazanie władzy w ręce irackie 30 czerwca tego roku. Według wojskowych USA, al-Zarkawi mógł też być zamieszany w niektóre z tegorocznych zamachów w Iraku.
Ulotka nazywa wspomniany list "fałszerstwem". "Prawda jest taka, że Al-Kaidy nie ma obecnie w Iraku" - twierdzą autorzy. "Choć wielu Arabów przybyło do kraju, by walczyć przeciwko armii USA, pozostało ich już tylko niewielu. Musieliśmy pomóc setkom z nich, dla ich własnego bezpieczeństwa, w opuszczeniu Iraku, gdyż byli tylko ciężarem dla ruchu oporu. Trudno było ich ukryć przed irackimi donosicielami, współpracującymi z siłami USA" - głosi ulotka.