Al-Kaida: zabiliśmy dyplomatów
Ugrupowanie Al-Kaida w Iraku, kierowane
przez jordańskiego terrorystę Abu Musaba Zarkawiego,
zakomunikowało w Internecie o zabiciu dwóch dyplomatów
algierskich, których uprowadziło w zeszły czwartek w Bagdadzie.
27.07.2005 | aktual.: 27.07.2005 17:12
"Szef misji algierskiej Ali Billa Russi i dyplomata Azzedin Belkadi, których rząd sprawuje władzę wbrew woli Boga, zostali zabici" - głosi pisemne oświadczenie, którego wiarygodności nie można na razie sprawdzić. Obu dyplomatów porwano w biały dzień w dzielnicy Al-Mansur w śródmieściu Bagdadu.
We wtorek terroryści ogłosili, że Russiego i Belkadiego "skazali na śmierć", a potem pokazali w Internecie wideo z uprowadzonymi. Obaj mężczyźni, którzy mieli zawiązane oczy, podali swoje imiona i nazwiska. Środowy komunikat głosi, że dyplomatów zabito, ponieważ rząd algierski prześladuje u siebie muzułmanów.
Ugrupowanie Zarkawiego przyznało się wcześniej do ataków na dyplomatów z trzech innych krajów muzułmańskich. Drugiego lipca porwało szefa misji egipskiej w Bagdadzie Ihaba Szerifa, a pięć dni później ogłosiło, że został zabity jako "odszczepieniec". Terroryści nie przedstawili jednak dowodów śmierci Egipcjanina, a jego ciała nie znaleziono.
Po uprowadzeniu Szerifa ekstremiści ostrzelali w Bagdadzie konwój wiozący ambasadora Pakistanu i próbowali porwać charge d'affaires Bahrajnu. Ugrupowanie Zarkawiego ostrzega, że zamierza porwać "jak najwięcej ambasadorów" państw, które "słuchają krzyżowców i wysyłają swych przedstawicieli do Iraku".
Irak apeluje do krajów arabskich i innych, by nie zamykały ambasad w Bagdadzie, gdyż byłoby to zachętą dla terrorystów. Jednak Algieria wycofała z Bagdadu swój personel dyplomatyczny, a ambasador Pakistanu przeniósł się do Ammanu, stolicy Jordanii.