Al‑Kaida "wyraźnie zaangażowana" w Iraku
Amerykański minister obrony Donald Rumsfeld uważa, że bojownicy terrorystycznej organizacji Osamy bin Ladena - Al-Kaidy są "wyraźnie zaangażowani" w Iraku.
Rumsfeld przybywa w niedzielę do Kuwejtu. Złoży także serię wizyt w innych krajach Zatoki Perskiej - wynika z informacji, podanych przez agencję Reutera. O planach podróży Rumsfelda nie informował Pentagon. Sam Rumsfeld odmówił odpowiedzi na pytania dziennikarzy, czy złoży wizytę w Iraku. Byłby to już jego czwarty pobyt w tym kraju w ciągu 11 miesięcy.
W czasie międzylądowania na irlandzkim lotnisku Shannon, szef amerykańskiego resortu obrony powiedział dziennikarzom, że jego zdaniem Al-Kaida "jest silnie zaangażowana i aktywna" w Iraku. Głównym celem Al-Kaidy, a także partyzantów irackich - zaznaczył - jest doprowadzenie do konfliktu pomiędzy różnymi grupami religijnymi i etnicznymi w Iraku oraz wstrzymanie procesów demokratyzacji.
Poproszony o zajęcie stanowiska w kwestii irackiej opozycji, przeprowadzającej coraz lepiej przygotowywane ataki na siły koalicji w Iraku, amerykański minister powiedział, iż trudno jednoznacznie określić te grupy. "Niektórzy z tych ludzi mają po 13 różnych paszportów i 20 pseudonimów" - wyjaśnił.
Dodał, iż jest przekonany, że w Iraku odbędą się wybory, w wyniku których powstanie reprezentatywny demokratyczny rząd. Zastrzegł jednak, że "trudno podać konkretny termin elekcji". Wiele ciepłych słów wygłosił natomiast pod adresem Irakijczyków, wstępujących - mimo ataków zwolenników obalonego prezydenta Saddama Husajna - do policji czy oddziałów obrony cywilnej.
W ostatnich dniach o zamachy w Iraku - wymierzone jednak głównie przeciwko szyitom - oskarżyli Al-Kaidę także duchowni w Nadżafie.
Z informacji prasy brytyjskiej wynika, że w ubiegłym tygodniu amerykańskie i brytyjskie siły specjalne zlokalizowały miejsce pobytu samego szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena. Dziennik "Sunday Express" twierdzi, że znajduje się ono w górzystej strefie na północnym zachodzie Pakistanu, w pobliżu granicy afgańskiej. Z doniesień agencyjnych wynika, że w tym rejonie rozpoczęła się ofensywa sił pakistańskich, mająca na celu osaczenie zarówno przywódcy Al-Kaidy, jak i ukrywających się tu rzekomo także dawnych liderów afgańskiego rządu talibów.
Strefa jest stale kontrolowana z geostacjonarnego satelity szpiegowskiego, a amerykańskie i brytyjskie siły specjalne czekają na rozkaz wkroczenia do niej - podaje "Sunday Express".