Al‑Kaida przyznała się do ataku na konsulat USA
Saudyjskie skrzydło Al-Kaidy przyznało się na stronie internetowej do poniedziałkowego ataku na ufortyfikowany konsulat USA w Dżiddzie w Arabii Saudyjskiej - podała agencja Reutera.
07.12.2004 | aktual.: 07.12.2004 08:48
"Szwadron męczennika Abu Anasa al-Szamiego przeprowadził błogosławiony atak, poprzez uderzenie na jeden z bastionów krzyżowców na Półwyspie Arabskim, i zaatakował konsulat w Dżiddzie" - głosi internetowe oświadczenie lokalnego skrzydła organizacji Osamy bin Ladena - "Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego".
"Ta operacja jest częścią planu Al-Kaidy obliczonego na walkę z krzyżowcami i Żydami i usunięcie ich z Półwyspu Arabskiego. Mudżahedini pozostaną na swej drodze" - napisano w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej często używanej przez radykałów islamskich. Reuter pisze, że poniedziałkowa akcja miała kryptonim "Atak Faludża", po niedawnej ofensywie sił amerykańsko- irackich na to miasto w zachodnim Iraku.
"Al-Kaida Półwyspu Arabskiego" przyznała się w Internecie do zabicia dziewięciu osób przebywających w konsulacie w czasie incydentu - dwóch Amerykanów i siedmiu saudyjskich funkcjonariuszy ochrony. Poinformowała również, że podczas ataku zginęło dwóch członków grupy.
Tymczasem ambasada amerykańska w Rijadzie potwierdziła śmierć pięciu nieamerykańskich pracowników konsulatu. Saudyjskie MSW podało, że w ataku zginęło trzech napastników, a czwarty zmarł w szpitalu. Ministerstwo nie potwierdza natomiast śmierci funkcjonariuszy saudyjskich uczestniczących w akcji odbijania.
Autentyczność oświadczenia nie została dotychczas potwierdzona.
Abu Anas al-Szami, na którego powołuje się organizacja, był jednym z przywódców grupy jordańskiego terrorysty Abu Musaba al- Zarkawiego. Al-Szami zginął w Iraku w ataku amerykańskim we wrześniu b.r.