Al-Kaida może uderzyć z Holandii
Al-Kaida miała do niedawna dwie grupy terrorystyczne w Holandii, gotowe do ataku. Jedna z nich prawdopodobnie już nie istnieje, ale druga jest wciąż groźna. Tak wynika z podsłuchanych rozmów zatrzymanego we wtorek w Milano terrorysty "Mohameda Egipcjanina" - podały holenderskie media, powołując się na hiszpański dziennik "El País" i włoską "La Repubblicę".
33-letni podejrzany, zidentyfikowany jako Rabei Osman Sajed Ahmed, znany również jako "Mohamed Egipcjanin", jest prawdopodobnie głównym odpowiedzialnym za ataki w Madrycie 11 marca. W podsłuchanej rozmowie telefonicznej z przyjacielem przyznał, że w Holandii jest grupa terrorystyczna, gotowa w każdej chwili do ataku.
Marokańczyk dodał, że ataki w Madrycie były jego projektem, a terroryści-męczennicy, którzy w nim zginęli, to jego najlepsi przyjaciele. Ujawnił też, że Al-Kaida przygotowywała ataki na metro w Brukseli albo w Paryżu. Według niego gotowe jest też komando samobójców, które pomiędzy 20 i 25 czerwca zaatakuje wojska koalicji w Iraku.
Z rozmowy wynika też, że terroryści są wszędzie - w Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemczech. Występują pod fałszywymi nazwiskami, często żenią się z chrześcijankami, aby mieć wiarygodne dokumenty. Holenderskie służby bezpieczeństwa niedawno przyznały, że ciągle monitorują ok. 150 osób podejrzanych o związki z Al-Kaidą.