Aktor, który "załatwił" sobie prawo jazdy zeznaje przed sądem
Znany aktor Zbigniew B. odpowiada przed
suwalskim sądem za "załatwienie" sobie prawa jazdy bez zdania
egzaminu. Nie przyznaje się do winy. Odmawia składania wyjaśnień i
odpowiedzi na pytania sądu.
06.02.2008 | aktual.: 06.02.2008 14:38
Podczas rozprawy przed Sądem Rejonowym w Suwałkach (Podlaskie), kilku świadków zeznało, że widzieli w sierpniu 2006 roku Zbigniewa B. w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu drogowego w Suwałkach. Według nich, miał wsiąść do samochodu z przyczepą i pojechać w stronę placu manewrowego.
Prokuratura oskarża jednak Zbigniewa B. o to, że nie zdawał on egzaminu tak, jak wszyscy kursanci. Miał namówić właściciela szkoły nauki jazdy w Augustowie do wystawienia mu fałszywego zaświadczenia o odbytym kursie. Według śledczych, zamiast zdawać egzamin aktor odwiedził w domu swego wpływowego znajomego z Suwałk i nielegalnie załatwił prawo jazdy kategorii B i E.
"Umowa" o załatwieniu prawa jazdy miała zostać sfinalizowana przy alkoholu, w jednym z barów koło Augustowa. Kilka miesięcy później sprawą zajęło się Centralne Biuro AntykorupcyjneBiuro Antykorupcyjne.
Aktor nie przyznaje się przed sądem do winy. Odmawia składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania. Na ławie oskarżonych razem z B. zasiada jego kolega, który w podobny sposób miał załatwić prawo jazdy, oraz egzaminator z Suwałk.
Właściciel szkoły nauki jazdy z Augustowa, którego prokuratura oskarża o wystawienie aktorowi i jego koledze fałszywego zaświadczenia o odbyciu kursu, chce dobrowolnego poddania się karze.
Zbigniew B. to jeden ze znanych polskich aktorów. Oprócz wielu seriali, m.in. "Graczykowie", "Święta wojna", "Polskie Drogi", "Dom", zagrał w filmach: "Przepraszam, czy tu biją?", "Miś", "Człowiek z żelaza", "Dzień świra", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami".