Akta sprawy śmierci dzieci w rodzinie zastępczej z Pucka już w Prokuraturze Generalnej
Kopie akt postępowania dot. śmierci dzieci w rodzinie zastępczej z Pucka przekazane zostały do Prokuratury Generalnej - poinformował rzecznik prasowy PG prok. Mateusz Martyniuk. Dodał, że ich analiza potrwa, "co najmniej kilka dni".
- Akta są teraz w departamencie postępowania przygotowawczego PG. Sprawdzamy, czy śledztwo było prowadzone w sposób prawidłowy - powiedział prok. Martyniuk. Do czasu zakończenia analizy prokurator nie chciał mówić o ewentualnych możliwych wnioskach.
W styczniu do małżeństwa C. z Pucka - mającego dwójkę swoich dzieci - trafiła piątka rodzeństwa w wieku od roku do sześciu lat. 3 lipca powierzony rodzinie 3-letni chłopiec zmarł. Pucka prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie. Śledczy zawierzyli wówczas opiekunom, którzy wyjaśnili, że doszło do nieszczęśliwego wypadku - dziecko miało spaść ze schodów. Na możliwość śmierci w wyniku wypadku wskazywały też wyniki sekcji zwłok.
12 września w tej samej rodzinie zmarła 5-latka. 17 września, po otrzymaniu wyników sekcji zwłok dziewczynki, w których jednoznacznie jako przyczynę śmierci wskazano pobicie, śledczy zdecydowali o postawieniu zarzutów - śmiertelnego pobicia jednego dziecka, a kobiecie - zabójstwo "z zamiarem ewentualnym" drugiego.
Prokurator generalny Andrzej Seremet mówił wtedy, że zdecydowanym błędem było, iż przydzielono sprawę pierwszego z dwojga zmarłych dzieci referentowi, który nie był jeszcze prokuratorem, tylko asesorem. - Sprawa była rzeczywiście trudna, bo w dość niejasnych okolicznościach już na początku ta śmierć miała miejsce - dodawał Seremet.
W drugiej połowie września PG zwróciła się o oświadczenia zarówno do zastępcy prokuratora rejonowego w Pucku, jak i prokuratora-referenta sprawy. - Oświadczenia mają wyjaśnić, dlaczego przyjęto taką koncepcję tego postępowania i z czego to wynikało - tłumaczył wtedy prok. Martyniuk. Dodawał, że do dokonania pełnej oceny potrzebna jest jednak również analiza akt sprawy.
W piątek do rzecznika dyscyplinarnego działającego przy Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku trafił wniosek o wszczęcie przedwstępnego postępowania dyscyplinarnego wobec dwóch prokuratorów z Pucka. Prokurator gdańskiej prokuratury okręgowej, który prowadził postępowanie wyjaśniające dotyczące puckiego śledztwa uznał, że "doszło do rażącego naruszenia przepisów określonych w ustawie o prokuraturze i regulaminie wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury".
Rzecznik dyscyplinarny - jeśli dopatrzy się nieprawidłowości w postępowaniu prokuratorów - może skierować sprawę do prokuratorskiego sądu dyscyplinarnego.
W drugiej połowie września wojewoda pomorski zlecił kontrolę w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku, które umieściło pięcioro dzieci w rodzinie C. i sprawowało nad nią pieczę. Po kontroli starosta pucki zwolnił dyscyplinarnie szefową PCPR. Własne śledztwo ws. działalności Centrum prowadzi też Prokuratura Rejonowa w Gdyni.