Akt oskarżenia ws. szajek paliwowych

Poinformował o tym rzecznik prokuratury Maciej Kujawski.

Jak wyjaśnił, akt oskarżenia obejmuje m.in. szefa jednej ze współpracujących ze sobą szajek paliwowych Stefana T. (działał on w rejonach Sochaczewa, tam miał bazę paliwową). Postawiono mu zarzuty: zorganizowania i kierowania grupą przestępczą zajmującą się tym procederem, a także oszustwa polegające na sprzedaży nieokreślonej liczbie hurtowników 2,5 mln litrów oleju opałowego przetworzonego na olej napędowy. Na tym oszustwie miał zarobić ok. 5 mln. zł.

Siedem z jedenastu osób prokuratura oskarżyła o udział w zorganizowanej grupie przestępczej (działającej od września 2003 r. do stycznia 2004 r.) oraz o oszustwa podatkowe związane z obrotem przetworzonym olejem opałowym (grozi im co najmniej 5 lat więzienia).

Trzej pozostali oskarżeni nie mają zarzutu udziału w grupie przestępczej, ale według prokuratury podrabiając dokumenty pomagali w legalizacji transakcji szajki.

Pod koniec grudnia ubiegłego roku prokuratura oskarżyła w tej sprawie 19 innych osób. Wśród nich byli m.in. członkowie i szefowie grup współpracujących w obrocie podrobionym olejem napędowym z szajką Stefana T. oraz organizatorzy procederu.

Szajki działające m.in. na terenie województw łódzkiego i mazowieckiego rozbiło Centralne Biuro Śledcze. Przestępcy by ukryć faktyczne pochodzenie oleju opałowego, stworzyli całą sieć firm, dokonujących fikcyjnych, wielokrotnych transakcji. Olej nie zmieniał miejsca przechowywania, przerabiano go chemicznie i odbarwiano - dodając m.in. wapno i kwas siarkowy, by mógł uchodzić za olej napędowy. Następnie trafiał do hurtowni i stacji benzynowych. Firmy kupujące przetworzony olej otrzymywały nieprawdziwe dokumenty, z których wynikało, że jest to olej napędowy.

Członkowie grup popełnili też szereg przestępstw skarbowych: wystawiali nierzetelne faktury VAT, unikali opodatkowania z tytułu przerabiania oleju opałowego i sprzedaży go jako oleju napędowego.