Akt oskarżenia ws. b. strażnika więziennego z Sieradza
Zdaniem prokuratury, oskarżony o zabójstwo policjantów b. strażnik więzienny Damian Ciołek doskonale wiedział co robi, i że strzelał do policjantów. Celował do osób siedzących w samochodzie, strzelał do nich wielokrotnie i zabijał metodycznie.
07.02.2008 | aktual.: 07.02.2008 12:01
Przestał strzelać dopiero kiedy nie było ruchu w samochodzie, kiedy był pewien, że zabił wszystkich - mówiła przed sieradzkim sądem prokurator Krystyna Patora.
Sieradzka prokuratura oskarżyła 29-letniego obecnie Damiana Ciołka o zabójstwo trzech policjantów i usiłowanie zabójstwa aresztanta. B. strażnik jest także oskarżony o usiłowanie zabójstwa siedmiu policyjnych antyterrorystów i negocjatorów, ponieważ strzelał do nich w trakcie akcji ratunkowej w sieradzkim więzieniu. Prokuratura zarzuciła mężczyźnie, że działał ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Strzelał do policjantów bez żadnego racjonalnego powodu.
Do tragicznych wydarzeń doszło nad ranem 26 marca ub. roku na terenie sieradzkiego Zakładu Karnego. Trzech policjantów z sekcji do walki z przestępczością samochodową łódzkiej komendy wojewódzkiej przyjechało do więzienia po aresztanta, aby go zabrać na przesłuchanie do prokuratury.
Jak ustalono, strażnik stojący na wieżyczce przy głównej bramie więzienia bez powodu ostrzelał pojazd z kałasznikowa. Celował do ludzi siedzących w samochodzie, strzelał choć pokrzywdzeni krzyczeli, żeby przestał. Jednego z rannych policjantów, który ukrył się za samochodem, "upilnował i nie tylko zabił, ale ubił". Nie godził się na udzielenie postrzelonym pomocy - mówiła prokurator.
W wyniku odniesionych ran na miejscu zginęli dwaj funkcjonariusze: 31-letni mł. asp. Bartłomiej Kulesza i 32-letni asp. Andrzej Werstak. Ciężko ranny w klatkę piersiową i brzuch 40-letni mł. asp. Wiktor Będkowski w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie mimo operacji zmarł. Aresztant ranny w brzuch, rękę i udo, w ciężkim stanie trafił do szpitala. (mg)