Akt oskarżenia w sprawie podłożenia bomby
O podłożenie bomby, która eksplodowała pod
samochodem i ciężko poraniła mieszkańca Lublina, oskarżyła
lubelska prokuratura okręgowa 40-letniego Ryszarda Z. Stanie on
wkrótce przed sądem - poinformował rzecznik
Prokuratury Okręgowej w Lublinie Andrzej Jeżyński.
16.11.2004 16:40
Ładunek wybuchowy eksplodował 18 maja 1998 r. przy ul. Granicznej w centrum Lublina pod volkswagenem golfem. Mężczyzna, który próbował uruchomić samochód, doznał poważnych obrażeń, m.in. stracił nogę. Samochód spłonął.
Ryszard Z. odbywa karę dożywotniego więzienia za podłożenie bomby, która miesiąc później wybuchła pod mercedesem w rejonie Gdańska i zabiła przypadkową kobietę. Gdański sąd okręgowy we wrześniu ubiegłego roku uznał, że Z. zrobił to na zlecenie tamtejszych przestępców. Wyrok w gdańskiej sprawie jest prawomocny.
Bomby, które wybuchły pod Gdańskiem i w Lublinie, były identycznie skonstruowane. Prokuratura ma też świadka, któremu Z. mówił, że to on podłożył bombę w Lublinie.
Do skonstruowania ładunku, który wybuchł w Lublinie, użyto przeszło kilograma trotylu. Prokuratura nie ustaliła źródła jego pochodzenia. Nie został też jednoznacznie wyjaśniony motyw działania sprawcy. Z ustaleń zawartych w akcie oskarżenia wynika, że Ryszard Z. miał kontakty przestępcze na Lubelszczyźnie i na Wybrzeżu. Usiłował handlować półproduktem do wyrobu amfetaminy, pożyczał na ten cel pieniądze. Podłożenie bomby to były jakieś rozrachunki, zemsta - powiedział Jeżyński.
Oskarżony nie przyznał się do winy, uznał zarzuty za absurdalne i odmówił złożenia wyjaśnień. Pokrzywdzony przyznał jedynie, że znał oskarżonego.