Akcja wydobycia wraku awionetki z Wisły przerwana
Wieczorem przerwano trwającą od
rana akcję wydobywania z Wisły awionetki, która wodowała tam we
wrześniu. W wyniku wypadku zginął pilot maszyny. Akcja, którą
prowadzi legionowski WOPR, zostanie ponownie wszczęta w niedzielę
rano.
03.11.2007 | aktual.: 03.11.2007 21:17
Wydobycie wraku jest niezbędne, aby Komisja Badania Wypadków Lotniczych i prokuratura mogły ustalić, co było przyczyną wypadku.
Zdarzenie miało miejsce w połowie września - pilot awionetki typu Cessna awaryjnie wodował na Wiśle w Warszawie w rejonie Kanału Żerańskiego. Według relacji świadków zdarzenia i pilota innej awionetki, mężczyzna starał się dopłynąć do kępy drzew. Jego zwłoki odnaleziono kilka dni później. 23 września strażacy przerwali próby wydobycia z Wisły wraku awionetki.
Akcja rozpoczęła się w sobotę wczesnym rankiem. Pracowało przy niej kilkanaście osób.
Kierujący akcją wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Maciej Lasek powiedział, że akcję przerwano z powodu późnej pory i potrzeby uzupełnienia wyposażenia - chodzi o powietrze w butlach nurków.
Zaznaczył, że w niedzielę ok. godz. 8.30 akcja zostanie wznowiona. Najpierw - jak mówił - samolot ma być odmulony, obecnie jest bowiem zanurzony w ok. 40 centymetrowej warstwie piachu i mułu. Kiedy wrak zacznie unosić się na wodzie, zostanie przeholowany do portu i tam wydobyty z wody.
Wraku do tej pory nie wyciągnięto, ze względu na spór między Ministerstwem Transportu i Komisją Badania Wypadków Lotniczych o finansowanie przedsięwzięcia. Pieniędzy na ten cel nie chciał wyłożyć ani resort, któremu podlegała komisja, ani ubezpieczyciel.
W końcu rodzina zmarłego pilota złożyła ofertę pokrycia kosztów wydobycia wraku, ale okazało się to niezgodne z procedurami. Jak dowiedziało się radio RMF, pieniądze na pokrycie kosztów wydobycia awionetki wyłoży ubezpieczyciel, a część będzie pochodziła od osób prywatnych i z budżetu prokuratury.