SpołeczeństwoAkcja "szyjka"

Akcja "szyjka"



Kobiety, idźcie go ginekologa. I to szybko - akcja darmowych badań trwa tylko do końca listopada.

Akcja "szyjka"

25.10.2004 | aktual.: 25.10.2004 08:27

Będą robione wymazy - prosty i niedrogi sposób na wczesne wykrycie raka szyjki macicy. Choroba ta rozpoznawana jest u nas tak późno, że połowy kobiet nie można już uratować. Rocznie na raka szyjki macicy zapada w Polsce 3600 kobiet. Pod względem częstości występowania nowotwór ten zajmuje drugie miejsce, zaraz po raku piersi.

Ostatni w Europie

Pod względem wykrywalności tego nowotworu i jego śmiertelności Polska plasuje się na ostatnim miejscu w Europie. Autorytety medyczne podkreślają, że sytuacja epidemiologiczna stawia nasz kraj na równi z państwami trzeciego świata.

Dlaczego tak się dzieje? Część winy ponoszą same kobiety, zbyt rzadko odwiedzające gabinet ginekologa. Niewiele Polek poddaje się regularnym badaniom cytologicznym i dlatego raka szyjki macicy rozpoznaje się u nas najczęściej w zaawansowanym stadium. - Zdarza się, że pytam chorą kobietę, matkę osiemnastoletniego syna, kiedy ostatnio była u badania i słyszę odpowiedź: w czasie ciąży - mówił prof. Marek Spaczyński, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego podczas wykładu przeznaczonego dla lekarzy rodzinnych.

Czy wystarczy cytologów?

Nie bez winy są też sami ginekolodzy. Badanie - choć proste - nie zawsze wykonywane jest według europejskich standardów - nie wszyscy lekarze używają, np. specjalnej szczoteczki pozwalającej na prawidłowe pobranie materiału. Pobrana próbka nie zawsze oceniana jest przez też dobrych cytologów. - Przyjmuje się, że dobry cytolog, to specjalista, który ocenia przynajmniej siedem tysięcy próbek rocznie. Dlatego preparaty powinny trafiać do dużych regionalnych pracowni cytologicznych, zatrudniających najlepszych fachowców - mówi prof. Spaczyński. I od razu pojawia się problem. Według oceny Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, aby w ogólnopolskim programie profilaktyki raka szyjki macicy przebadać 8 milionów kobiet (między 30 a 59 rokiem życia) takich pracowni powinno być 20, a każda z nich powinna zatrudniać 23 cytologów. Tymczasem ośrodków jest za mało, a spośród tych, które działają, nie wszystkie spełniają wymagania programu profilaktyki w zakresie sprzętu, nadzoru oraz ilości preparatów ocenianych rocznie.

Groźny wirus

Wśród czynników ryzyka zachorowania na raka szyjki macicy ginekolodzy wymieniają, m. in. wczesne rozpoczęcie współżycia - przed 16 rokiem życia, wielu partnerów seksualnych, wiele porodów.

Na pierwszym miejscy stawiane jest jednak zakażenie wirusem HPV, który jest przenoszony drogą płciową i przede wszystkim wywołuje zakażenia narządów płciowych. Obecność tego wirusa stwierdza się u 50 proc. kobiet z inwazyjnym rakiem szyjki macicy. - Związek tego wirusa z rakiem szyjki macicy jest większy niż zależność między paleniem a rakiem płuc - podkreśla prof. Spaczyński. Kobiety, u których wykryto obecność wirusa HPV powinny poddawać się profilaktycznemu badaniu cytologicznemu raz na pół roku.

Prace nad szczepionką

Trwają prace nad szczepionką przeciwko wirusowi HPV. Cztery polskie kliniki (w Białymstoku, Krakowie, Poznaniu i Warszawie) otrzymały eksperymentalną szczepionkę, która ma być podana wybranym kobietom w wieku 18- 23 lata. Jej zastosowanie pomoże uodpornić organizm kobiet przed ewentualnym zakażeniem, a także niszczy zaatakowane już komórki. Szczepionka wejdzie w życie do masowego obrotu dopiero za kilka lat.

Gdzie na badania

Adresy gabinetów ginekologicznych biorących udział w akcji każda kobieta w wieku 30- 56 lat może uzyskać u swojego lekarza rodzinnego Od niego powinna tez otrzymać zaproszenie na badania. Do ginekologów można też zgłaszać się bez zaproszeń. Nie potrzeba też skierowania.

Jolanta Sielska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)