Akcja policji w Zielonej Górze. Antyterroryści odbili 6-latka
Policja uwolniła 6-letniego chłopca, który został uwięziony w mieszkaniu przez "mężczyznę w średnim wieku" - podaje TVN24. Mężczyzna wtargnął do jednego z mieszkań i zabarykadował się z dzieckiem.
Wszystko działo się w piątek wieczorem. Około godziny 18.00 do jednego z mieszkań w bloku przy ulicy Dworcowej w Zielonej Górze wtargnął mężczyzna. Jak opowiadają sąsiedzi, mężczyzna wcześniej chodził po osiedlu i wszczynał awantury.
W końcu wszedł do mieszkania na drugim piętrze. Tam wszczął bijatykę z właścicielem mieszkania. Bili się w kuchni. Stłukli szybę w drzwiach. Napastnik rzucał w mężczyzn szklankami, w końcu chwycił za nóż.
W mieszkaniu pozostała matka z dzieckiem: sześcioletnim chłopcem. Sprawca ranił kobietę w twarz i wyrzucił ją z mieszkania. W środku zabarykadował się z sześciolatkiem. Jak podaje TVN24, mężczyzna nie wiedział, że w mieszkaniu - w łóżku - śpi dziecko.
Na miejscu negocjator i antyterroryści
Policja zamknęła ulicę. Na miejscu pojawiła się także straż pożarna oraz kilka karetek pogotowia. Strażacy rozstawili poduszkę powietrzną. Po godz. 22.00 policja cały czas opracowywała plan akcji. Na miejscu był policyjny negocjator.
Mężczyzna nie stawiał żadnych żądań. W pewnym momencie negocjacji poprosił tylko o gazowany napój. Nie formułował też żadnych gróźb. W pewnym momencie stwierdził tylko, że "być może zrobi sobie coś złego".
W końcu do akcji wkroczyli antyterroryści. Podjęto decyzję o siłowym wejściu do mieszkania. Akcja odbicia dziecka rozegrała się błyskawicznie. Po chwili jeden z policjantów wyniósł do karetki 6-latka owiniętego w koc.
Napastnik został zatrzymany i przewieziony do szpitala na badania psychiatryczne. Wciąż nie wiadomo, jakie były jego motywy. Jeszcze w sobotę ma się odbyć przesłuchanie.
Śledztwo, które ma wyjaśnić zdarzenie prowadzone jest pod nadzorem zielonogórskiej prokuratury.
Źródło: TVN24, Gazeta Lubuska