Agresywny gimnazjalista szalał w Łodzi
Uczeń gimnazjum Kacper S. szalał na jednej z łódzkich ulic. Napadł na kobietę z torebką, rzucił się z młotkiem na jej ojca i obrzucił kamieniami interweniujących policjantów. Wreszcie został ujarzmiony przez zmotoryzowany patrol. Umieszczono go na oddziale psychiatrycznym. O jego losie zadecyduje wkrótce sąd dla nieletnich.
Zaczęło się na ul. Filareckiej. Z domu do pracy wyszła 34-letnia łodzianka. Nie uszła daleko. Nagle dopadł do niej nastoletni bandyta, chwycił za torebkę i zaczął ją z całych sił wyrywać. Kobieta nie przestraszyła się. Torebki nie wypuściła z ręki i to mimo że przewróciła się na chodnik.
34-latka stawiała twardy opór. Wreszcie złodziej dał za wygraną i uciekł, a kobieta wróciła do domu i o zdarzeniu opowiedziała 62-letniemu ojcu. Córka z ojcem wsiedli do samochodu i zaczęli przeszukiwać najbliższą okolicę. Wkrótce dostrzegli nastolatka stojącego na ulicy. Ojciec kobiety wysiadł z auta, by porozmawiać z młodym chuliganem, ale ten przeklinając ruszył na niego z młotkiem w dłoni.
Przestraszony 62-latek schował się do samochodu. Na tym się nie skończyło, bowiem Kacper S. wpadł w furię: podbiegł do samochodu, zaczął walić młotkiem w szybę i kopać w błotnik. Nawet przybycie radiowozu z dwuosobowym patrolem nie utemperowało 15-latka. Wprost przeciwnie.
- Na widok policjantów nastolatek stał się jeszcze bardziej agresywny, rwał się do walki, obrzucił policjantów butelkami i kamieniami - informuje sierżant Michał Szewczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Na szczęście żadnego z nich nie trafił. Funkcjonariusze obezwładnili i zatrzymali agresywnego chłopaka.
15-latka wpakowano do policyjnego radiowozu. Był to opel astra, w którym Kacper S. dalej rozrabiał. Kopał w drzwi, które uszkodził.
Nastolatek został przewieziony do III komisariatu przy ul. Armii Krajowej na Retkini. Tamtejsi policjanci dobrze znali Kacpra, bo był notowany za kradzieże. Podsumowali jego najnowsze wyczyny i postawili mu trzy zarzuty: usiłowania rozboju ulicznego, czynnej napaści na policjantów oraz uszkodzenia mienia, czyli wybicia szyby i uszkodzenia karoserii samochodu. Nie wiadomo, jaka kara mu grozi, bowiem 15-latek jest nieletni i w tej sytuacji o wysokości kary zadecyduje sąd rodzinny.
Prosto z III komisariatu Kacper trafił na oddział psychiatryczny dla młodocianych w Centrum Kliniczno-Dydaktycznym przy ul. Czechosłowackiej. Lekarze orzekli, że 15-latek jest w stanie takiego wzburzenia i agresji, że na razie nie będzie można go przesłuchać. Dlatego został w CKD. Pilnują go policjanci. Niewykluczone, że agresywny nastolatek będzie leczony psychiatrycznie.