Agencje towarzyskie prężnie działają w akademikach
W dwóch prywatnych akademikach w Łodzi działają agencje towarzyskie. Jak mówią ochroniarze, właściciel budynku robi biznes, a studenci dobrze się bawią. Ci ostatni twierdzą, że nikt nie reaguje, bo agencje nie są uciążliwe.
Całą sytuacją nie jest zaskoczony psycholog Andrzej Kuśmierczyk. Stwierdził, że dziś światem rządzi pieniądz, więc trudno się dziwić, że właściciel kamienicy skorzystał z okazji. Psycholog uważa, że komercjalizacji uległa także nauka i kształcenie.
- Kiedyś na uczelni chodziło o wiedzę, a teraz - o dyplom - zaznacza Andrzej Kuśmierczyk i dodaje, że obecnie wiedza nie jest głównym przedmiotem zainteresowania uczelni.
Sprawą łódzkich akademików zaniepokojone jest Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które w najbliższym czasie ma wysłać pisma do przedstawicieli wyższych uczelni z prośbą o zwiększenie nadzoru nad domami studenckimi.