Afrykański Kongres Narodowy wygrywa wybory parlamentarne w RPA
Rządzące w RPA ugrupowanie Afrykański Kongres Narodowy (ANC) zwyciężyło w wyborach parlamentarnych, zdobywając 62,16 proc. głosów - poinformowała południowoafrykańska komisja wyborcza po podliczeniu wszystkich głosów.
10.05.2014 | aktual.: 10.05.2014 04:53
Drugie miejsce zdobył opozycyjny Sojusz Demokratyczny (DA) z 22,22 proc. głosów, trzecie - skrajnie populistyczny Ruch Bojowników o Wolność Gospodarczą (EFF) Juliusa Malemy, z wynikiem 6,35 proc.
W poprzednich wyborach w 2009 r. ANC uzyskała 66 proc., a Sojusz Demokratyczny 16,6 proc. głosów.
Komisja wyborcza podała, że głosowanie w środę przebiegło w przeważającej części w sposób pokojowy, choć nie obyło się bez problemów - wiele lokali wyborczych otwarto z opóźnieniem, w niektórych brakowało kart do głosowania lub urn. Frekwencja wyniosła 73 proc.
Jako zaskakujące zwycięstwo komentowany jest wynik EFF i Malemy. Przedwyborcze sondaże dawały mu niespełna 5 proc. głosów; spodziewano się, że po nieudanej próbie wejścia do parlamentu, wzorem innych niewielkich "czarnych" partii, EFF rozpadnie się lub zostanie wchłonięty przez ANC.
BBC pisze, że po osiągnięciu mocnego wyniku ANC prawdopodobnie zacznie wdrażać swój pakiet reform przyjaznych biznesowi, tzw. Plan Rozwoju Narodowego, w którym nacisk kładziony jest na inwestycje, budowę infrastrukturę i odejście od nacjonalizacji. Zmianom przeciwne są jednak wpływowe w RPA związki zawodowe.
Do głosowania w wyborach parlamentarnych uprawnionych było 25,3 mln ludzi w blisko 53-milionowym kraju. Mieszkańcy RPA wybierali 400 deputowanych do Zgromadzenia Narodowego.
21 maja Zgromadzenie Narodowe w nowym składzie wybierze, także na pięcioletnią kadencję, prezydenta RPA. Faworytem jest obecny szef państwa, 72-letni Jacob Zuma, za którym ciągną się oskarżenia o korupcję - już podczas kampanii wyborczej niezależna komisja ustaliła, że Zuma "odniósł nadmierne korzyści" z kosztownej - i sfinansowanej z państwowych środków - rozbudowy jego prywatnej rezydencji.
Środowe wybory były piątymi po upadku apartheidu w 1994 r. Po raz pierwszy głosy oddali młodzi ludzie urodzeni po zakończeniu tej epoki, tzw. pokolenie born free.