Afgański Sojusz Północny nawołuje do walki
Żołnierz Sojuszu Północnego (AFP)
Przedstawiciele rozlokowanego na północy Afganistanu opozycyjnego wobec talibów Sojuszu Północnego zaapelowali w sobotę o kontynuowanie walki mimo stracenia przez talibów jednego z czołowych przywódców opozycji.
Abdul Qadir, brat straconego w piątek Abdula Haqa, oświadczył, że ta śmierć nie jest zwycięstwem talibów. Jeśli jeden Abdul Haq nie żyje, sądzę, że przyjdzie tysiąc nowych Abdulów Haqów - powiedział agencji AP Qadir, jeden z przywódców polowych sił opozycji, w swym domu w kontrolowanym przez Sojusz Północny mieście Dżabal Saraj.
Talibowie poinformowali w piątek, że zatrzymany tego dnia rano we wschodnim Afganistanie 43-letni Abdul Haq został stracony za zdradę i szpiegostwo na rzecz USA i Wielkiej Brytanii. Wraz z Haqiem stracono dwóch towarzyszących mu mężczyzn, także Afgańczyków.
Mój brat pragnął pokoju w Afganistanie - powiedział Qadir.
Dowódca mudżahedinów w czasie wojny ze Związkiem Radzieckim, należący do społeczności Pasztunów - najważniejszej grupy etnicznej Afganistanu - Abdul Haq mógł stać się kluczową postacią w formowaniu nowego wieloetnicznego rządu w kraju, w którym rządzą talibowie. (aka)