ŚwiatAfgański samochód-pułapka na...pokazie

Afgański samochód-pułapka na...pokazie

W stolicy Afganistanu Kabulu zaprezentowano dziennikarzom samochód-pułapkę, który 29 lipca miał posłużyć terrorystom z al-Qaedy do przeprowadzenia zamachu na prezydenta kraju Hamida Karzaia.

08.08.2002 19:12

Afgańscy pirotechnicy znaleźli w pojeździe ogromną ilość substancji wybuchowej C4 odpowiadającą sile rażenia 400 kilogramów trotylu.

Zebrani na miejscu dziennikarze mogli na własne oczy zobaczyć z bliska samochód oraz jego kierowcę, który miał staranować pojazdem gmach prezydencki w Kabulu.

Zamachowcy wypełnili każdą wolną lukę Toyoty materiałami wybuchowymi podłączonymi do dwudziestu detonatorów. Bagażnik oraz tylne siedzenia pojazdu zostały pozbawione wszystkich zbędnych części, by samochód mógł dodatkowo pomieścić więcej ładunku.

Dla pewności, że pojazd wybuchnie, całość materiałów wybuchowych podłączono do akumulatora maszyny podwójnym systemem kabli elektrycznych. Przed detonacją, kierowca miał jeszcze raz sprawdzić przy pomocy specjalnego urządzenia, że ładunek zostanie rzeczywiście zdetonowany.

Dyrektor afgańskiego departamentu bezpieczeństwa Amrullah Salah poinformował, że atak miał mieć charakter zamachu samobójczego, ponieważ technicy nie wykryli wewnątrz żadnego systemu zdalnego odpalania ładunku.

Przedstawiciele rządu nie chcieli zdradzić personaliów szofera Toyoty. Z wcześniejszych, nieoficjalnych wypowiedzi policji wynika, że 40-letni brodaty mężczyzna nie jest ani Afganem ani Pakistańczykiem.

Afgańscy specjaliści uważają, że tak duża ilość materiałów wybuchowych, jaką znaleziono w samochodzie, została ostatnio użyta podczas pamiętnego zamachu na ambasadę amerykańską w Nairobi w 1998 roku, gdzie eksplozja rozsadziła cały budynek placówki.(iza)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)