Afgańscy partyzanci zabili siedem osób
Sześciu afgańskich żołnierzy i kierowca pracujący dla amerykańskiej organizacji humanitarnej zginęło w Afganistanie podczas ataku przypisywanego talibom - poinformowała policja. Atak miał miejsce tuż przed świtem w dystrykcie Deshu w pobliżu granicy z Pakistanem.
Celem ataku było najprawdopodobniej biuro władz dystryktu, a nie pracownicy organizacji. Żołnierze zginęli w strzelaninie, próbując się bronić. Nie wiadomo, czy napastnicy, których Mohammad Ayoub, zastępca szefa policji prowincji Helmand, określił jako bojowników talibskich, ponieśli jakieś straty.
Rod Volvay, szef biura Mercy Corps w sąsiedniej prowincji Kandahar, otrzymał informację, że jeden z pracowników został zabity, ale nie był w stanie jej potwierdzić. Powiedział, że trzej pracownicy Mercy Corps prowadzili w Deshu rekonesans w ramach projektu rolniczego.
Atak nastąpił 10 dni po tym, jak sześciu afgańskich żołnierzy zginęło w zasadzce talibów w innym rejonie prowincji Helmand. W lipcu w podobnym ataku w sąsiedniej w prowincji Kandahar zabito pięciu policjantów i komendanta policji.
W południowym Afganistanie od początku roku zginęło lub zostało rannych około 100 żołnierzy i cywilów. Południowy Afganistan był główną siedzibą talibów do czasu obalenia ich reżimu przez wojska koalicji w 2001.