Afganistan. Co najmniej 3 ofiary zamachu na posterunek policji. Są też ranni
Atak na posterunek policji w prowincji Ghanzi, na wschodzie Afganistanu, przeprowadził zamachowiec-samobójca. Zginęło co najmniej 3 policjantów, a 12 zostało rannych – podają lokalne media.
Napastnik do zamachu użył skradzionego wojskowego samochodu Humvee. Wypełniony ładunkami wybuchowymi pojazd wjechał w posterunek, w sobotę rano. Budynek jest częściowo zniszczony.
Odpowiedzialność za atak w Ghanzi wzięli talibowie. Po 17 latach wojny w Afganistanie kontrolują oni połowę terytorium kraju i niemal codziennie organizują ataki i zamachy. Ich celem są afgańskie siły bezpieczeństwa.
W czwartek, w stolicy kraju Kabulu, doszło do serii trzech eksplozji. Zginęło w nich 12 osób, a 30 zostało rannych. Jeden z wybuchów także przeprowadził zamachowiec-samobójca. Według afgańskiego MSW, najpierw wybuchła bomba podłożona pod mikrobus, którym jechali pracownicy ministerstwa górnictwa Afganistanu. Następnie niedaleko miejsca tego zdarzenia w powietrze wysadził się zamachowiec-samobójca; później doszło do wybuchu samochodu pułapki.
Poprzedni większy zamach miał miejsce w Kabulu 19 lipca. Wtedy mężczyzna zdetonował ładunki wybuchowe w samochodzie, podczas ucieczki przed policją. W tym ataku zginęło co najmniej 9 osób, a 33 odniosły obrażenia.
1 lipca miał miejsce zamach na gęsto zaludnionym obszarze Kabulu, w pobliżu siedziby Ministerstwa Obrony. Wtedy miało zginąć 12 osób, a 60 odniosło obrażenia.
Na początku lipca afgańscy politycy i talibowie zobowiązali się do stworzenia "mapy drogowej na rzecz pokoju" oraz rozpoczęcia kontrolowanego procesu pokojowego. Jeszcze w lipcu w Katarze ma rozpocząć się ósma runda negocjacji.
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl