Afera wizowa? MSZ i tak bardzo hojnie nagradzała
Kiedy Polacy rozmawiali o aferze wizowej w MSZ, resort nagradzał swoich pracowników. W tym roku ministerstwo kierowane przez Zbigniewa Raua wręczyło im aż 21 mln zł premii - ustalił "Fakt".
Zaprzysiężenie rządu Mateusza Morawieckiego ma nastąpić w najbliższy poniedziałek. Patrząc na dotychczasowe kroki Prawa i Sprawiedliwości, partia Jarosława Kaczyńskiego chce maksymalnie wydłużać oddanie władzy. Rząd Morawieckiego może więc przetrwać nawet do 11 grudnia. Potem do gry wejdzie Sejm, który powoła na premiera Donalda Tuska.
Jako następca Zbigniewa Raua w Ministerstwie Spraw Zagranicznych wymieniany jest Radosław Sikorski. Resortem w tym roku wstrząsnęła afera wizowa. Okazuje się, że mimo skandalu, MSZ hojnie premiowało swoich pracowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Fakt" sprawdził, jakie nagrody wypłacił resort Raua.
"W 2023 roku pracownikom wypłacono nagrody w wysokości 21 741 706,51 zł brutto" - podaje gazeta. Nagrody otrzymało 1447 osób. Przeciętna kwota premii wyniosła 5560,27 zł brutto.
"Nagrody przyznawane są pracownikom realizującym niestandardowe zadania w trudnych warunkach związanych z bezprecedensową sytuacją m.in. wojny w Ukrainie" - wyjaśnia MSZ.
Ponadto, pracownicy otrzymują nagrody m.in. za "szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej, wybitne rezultaty uzyskane w ramach realizacji powierzonych zadań", czy "ukończenie trudnych i nienormatywnych projektów".
- Ta kwota jednak zaskakuje, ponieważ nie widać efektów pracy MSZ w sferze międzynarodowej, za to głośno było o aferze z wizami na podstawie których bardzo wielu obywateli innych krajów miało wjechać do Polski. Nie widzę uzasadnienia do wypłacania tak wysokich premii - komentuje w "Fakcie" posłanka Aleksandra Gajewska (KO).
Czytaj także:
Źródło: "Fakt"
